Stało się to po tym, jak łódzka drużyna przegrała we wtorek z Koroną Kielce, a dzień później Arka wygrała z ŁKS-em. Seria zespołu trenera Ryszarda Tarasiewicza jest imponującą. To już 12 meczów bez porażki. Składają się na to aż 11 zwycięstw i tylko jeden remis, zresztą pechowy, bo w spotkaniu z GKS-em Katowice Arka straciła gola z rzutu karnego już w doliczonym czasie gry.
Innym drużynom trudno dotrzymać kroku drużynie z Gdyni. W ostatnich 10 meczach Arka zdobyła 28 punktów. Miedź aż o 7 mniej, a Chrobry Głogów, Korona Kielce i Widzew aż 11 mniej. Trudno się więc dziwić, że Arka awansowała już na drugie miejsce. Widzewowi będzie trudno na nie wrócić, zważywszy na to, jak prezentuje się i przede wszystkim jak punktuje zespół Tarasiewicza.
Dziwnie wygląda tabela, w której Widzew nie jest już na miejscu dającym bezpośredni awans. Na drugim miejscu był od 17. kolejki, aż do teraz. Miedź wyprzedzała go o jeden punkt. Co ciekawe, Arka była wtedy dopiero ósma i od łódzkiego zespołu miała 8 punktów mniej. Bywało zresztą, że ta różnica była większa. Po 19. serii meczów Widzew miał aż 12 punktów więcej, a rok kończył z przewagą 10 punktów. Teraz Arka ma punkt więcej.
Co dalej? Trzeba walczyć dopóki piłka w grze. Przed zespołem trenera Janusza Niedźwiedzia wyjazdowe derby Łodzi, a potem mecz u siebie z Resovią, wyjazd do Legnicy i pojedynek w Sercu Łodzi z Podbeskidziem Bielsko-Biała. Z kolei Arka zagra z Resovią (wyjazd), Miedzią (dom), Podbeskidziem (wyjazd) i Sandecją Nowy Sącz (dom). Oczywiście Widzew musi też uważać na Koronę, która traci do niego 4 punkty. Obie drużyny – Arka i Korona – mają lepszy bilans meczów z drużyną z al. Piłsudskiego 138.
CZYTAJ TEŻ: „Widzew jest… zniszczalny”. Rywale wbijają szpile Widzewowi
Widzew niestety spadł z miejsca dającego bezpośredni awans, ale oczywiście cały czas ma na niego duże szanse. Arka w końcu może się potknąć. Jeśli nie, to zostaną baraże. Tak naprawdę, jeśli czerwono-biało-czerwoni wygrają wszystkie mecze do końca, łącznie z półfinałem i finałem barażów, to wejdą do PKO Ekstraklasy. No, ale musi zwyciężać.
W Widzewie nic się nie zmienia. Ważny ma być każdy kolejny mecz, co piłkarze i trener powtarzają po każdej kolejce. – Zostało kilka tygodni, tylko cztery mecze. Z taką grą, z tym co dzisiaj pokazaliśmy i jeśli poprawimy skuteczność to wierzę, że zrealizujemy to, o czym wszyscy marzymy – mówił po meczu z Koroną Niedźwiedź.
2 Comments
Ciekawe czy w Redakcji Łódzkiego Sportu istotnie wierzy się w to, że wieloletnie wymyślanie i prymitywne powielanie takich propagandowych bzdur jak “Widzew 1910”, “Widzew jest niezniszczalny”, “Serce Łodzi” itp, istotnie promuje klub, wspomaga pracę jego ludzi itd. Albo histeria – jak żyć bo Widzew spadł na trzecie miejsce. I oczywiście pretensje do ŁKS, bo przegrał w Gdyni. Istny Grunwald mistrza Jana – kpił wiele lat temu Boy-żeleński.
Jak żyć ? Rozsądnie – t.zn. nie powtarzać w nieskończoność bajeczek o nadzwyczajności Widzewa, któremu się wszystko należy. Tą nadzwyczajność wymyślili szubrawcy wiele lat temu – była im potrzebna. Resztę uzupełnili durnie, a głupi motłoch w to wszystko wierzy – powodzenia !