Mokrzycki w ŁKS-ie, w zamian za dwóch piłkarzy beniaminka? To możliwe.
Tak jak informowaliśmy, próby pozyskania Michała Mokrzyckiego przez ŁKS nadal trwają. Mimo mocnych słów prezesa płocczan, który grzmiał, że pomocnik nie zdoła wymusić na nim transferu, obie strony nadal negocjują. Potwierdził to Kazimierz Moskal, trener beniaminka.
– Absolutnie nie składałbym broni. Będziemy się starali. Mamy pomysł na środek pomocy. Problemem jest czas, zawodnicy, których wytypowaliśmy nie mogą być z nami. Toczy się walka o Michała. Nie dziwię się Michałowi. Był w Płocku, nie dostał szansy. Zszedł szczebel niżej, zrobił awans. Rozumiem sportową ambicję. Nie wieszałbym Michała za to, że chce grać w ŁKS-ie – mówił zasłużony szkoleniowiec (tutaj).
Według naszych informacji do transferu może dojść jeszcze przed rozpoczęciem rozgrywek ekstraklasy. Wiemy, że ŁKS oferował Wiśle około 600 tys. złotych. To duże pieniądze jak za zawodnika, który ma kontrakt ważny tylko przez rok i zimą może negocjować z nowym pracodawcą, ale Wisła oczekiwała jeszcze większych. Według portalu Meczyki, do pieniędzy za Mokrzyckiego, ŁKS zaproponował dwóch zawodników. To Jan Kuźma i Dawid Kort, którzy nie są brani pod uwagę w planach beniaminka. Zawodnicy trenują z drugoligowymi rezerwami, ale w zamian za transfer Mokrzyckiego mieliby przenieść się do Płocka bez odstępnego. Wydaje się, że spadkowicz potrzebuje nowych zawodników w środku pola, bo rozstał się między innymi z Rafałem Wolskimi i Dominikiem Furmanem. Wydaje się, że do finalizacji transferu Mokrzyckiego dojdzie w najbliższych dniach.
Czytaj także: Kto wyprodukuje koszulki ŁKS-u?