Widzew zremisował drugi kolejny mecz na swoim stadionie, jednak utrzymał pozycję lidera. O tym, jak to było trudne, świadczy ocena Jakuba Wrąbla.
Piłkarz meczu – nie zrobił błędu, wybronił wszystko co mógł, a nawet więcej. Co podniósł rękę, piłka w nią trafiała. Kluczowa były interwencje w pierwszej minucie i ostatniej minucie meczu. Bez niego nie byłoby remisu.
Napracował się na swojej stronie. Zagrał bardzo solidnie. Można się przyczepić do sytuacji, po którym Widzew stracił gola, ale nie zawiódł.
W przerywaniu akcji dobry, ale przy wyprowadzeniu zdarzały mu się złe wybory,
Gol i niepotrzebne kartki – tak można podsumować jego spotkanie. Świetnie znalazł się w polu karnym i wyrównał, ale ocenę obniżają mu dwie żółte kartki i osłabienie drużyny. Niepotrzebna, a nawet głupia, była ta druga, bo faulował blisko linii bocznej. W defensywie przydatny w polu karnym, ale im dalej od własnej bramki, tym gorszy. Powinien podziękować Wrąblowi, że jego złe zachowanie nie skończyło się gorzej.
Zagrał bez błysku. Zrobił swoje, ale można było więcej.
Napracował się w defensywie, jak zwykle próbował strzelać, podawać, jednak tym razem bez zrozumienia. Jak zwykle solidny, poniżej pewnego poziomu nie schodzi.
Bardzo aktywny, pracowity, jak mrówka. Przyspieszał akcje, trudno go zatrzymać, bo krótko prowadzi piłkę. Jeden z najlepszych w Widzewie.
Powinien mieć asystę, gdyby Guzdek wykorzystał jego doskonałe podanie. Wie, co zrobić z piłką, jest dobry technicznie, choć brakuje mu szybkości. Nie wytrzymał meczu kondycyjnie.
Nie można napisać, że zawiódł, jednak zabrakło zrobienia różnicy w ofensywie. Nie można mieć pretensji o zaangażowanie, ale od tak doświadczonego zawodnika trzeba oczekiwać więcej.
Grał za krótko z powodu kontuzji.
Wykonywał dwa rzuty wolne, bez efektu. Zmiana po pierwszej pokazuje, że nie zagrał dobrze.
Musi strzelić gola na 2:1 i zostać bohaterem. A że z bliska nawet nie trafił bramkę, jego ocena jest obniżona. Sprawiał sporo kłopotów stoperom, jednak w takim spotkaniu trzeba oczekiwać od niego więcej.
Niczego nie wniósł do gry. Od niego powinno oczekiwać się więcej, tak jak od Danielaka.