Jakub Wróbel już w niedzielę powróci na al. Unii. Tym razem będzie jednak bronił barw Resovii.
Były napastnik biało-czerwono-białych zabrał głos przed starciem Resovia-ŁKS. W wywiadzie z oficjalną stroną klubu ze stolicy Podkarpacia nie szczędził komplementów łódzkiej ekipie. – Jest to dla nas kolejny mecz ligowy, ale nie ukrywam, że fajnie będzie wrócić do Łodzi na ten obiekt, na którym miałem przyjemność kiedyś grać. Jestem przekonany, że atmosfera będzie bardzo dobra, gospodarze mogą liczyć na spore wsparcie swoich kibiców. […] ŁKS jest solidnym zespołem mającym w swoich szeregach bardzo dobrych zawodników. Zarówno indywidualnie, jak i zespołowo są mocni, ale nie jedziemy tam jakoś przestraszeni – powiedział Wróbel.
W poprzednim sezonie w meczu tych drużyn rozgrywanym przy al. Unii Resovia napsuła ŁKS-owi sporo krwi, a łodzianie uratowali trzy punkty dopiero dzięki bramce Antonio Domingueza strzelonej sześć minut przed końcem regulaminowego czasu gry. Wróbel nie chce wracać myślami do tamtego spotkania, woli skupić się na najbliższej przyszłości. -Mecz z poprzedniego sezonu to przeszłość. Od tamtego momentu zmieniła się kadra, pojawiła się większość nowych zawodników – można powiedzieć, że jesteśmy nową drużyną. Bardziej wspominamy zwycięski mecz u siebie niż tamten wyjazdowy z pierwszej rundy. Nie ma co do tego wracać. Jest nowy sezon, każdy z nas buduje nową historię – podkreślił gracz, który w 15 występach w biało-czerwono-białych barwach nie zdołał strzelić ani jednej bramki.
Na koniec Wróbel podkreślił, że cieszy się na powrót do Łodzi i na spotkanie z dawnymi kolegami. -Organizacyjnie wraz z całym zapleczem i otoczką, ŁKS śmiało mógłby już teraz być w ekstraklasie. Bardzo pozytywnie wspominam spędzony tam czas, mieszkałem w Łodzi z rodziną i było mi tam naprawdę dobrze. Będzie mi miło tam wrócić, dotąd mam kontakt z dużą częścią łódzkiej szatni, znamy się z chłopakami, więc fajnie będzie ich wszystkich zobaczyć – powiedział napastnik Resovii.