Ulubieniec kibiców, który nigdy nie zagrał w ligowym meczu, mistrzowie Polski… Niezwykłe historie Nigeryjczyków w ŁKS-ie.
ŁKS ogłosił, że Nigeryjczyk Kelechukwu uzyskał polskie obywatelstwo. W obliczu kontuzji Mateusza Bąkowicza, to duże ułatwienie, bo skrzydłowy będzie spełniał wymóg młodzieżowca. Czy go zastąpi? Przekonamy się już w niedzielę o 12:40, bo wtedy ŁKS podejmie u siebie Resovię. Przypominamy niezwykłe historie Nigeryjczyków w ŁKS-ie
Pierwsi Nigeryjczycy, którzy założyli koszulki ŁKS-u nigdy nie zostali zawodnikami łódzkiego klubu. Zimą 1994 roku, Wiesław Grabowski, dziennikarz, trener, menadżer piłkarski, mieszkający na stałe w Zimbabwe, sprowadził do Łodzi dwóch Nigeryjczków – środkowego pomocnika Kingsleya Ogbodo i prawego obrońcę Saleha Bature. Piłkarze zagrali w spotkaniu ŁKS-u z trzecioligowym Pelikanem Łowicz, rozgrywanym w ramach Turnieju o Puchar Wyzwolenia Łodzi, który odbywał się na boiskach Orła. Ogbodo nie wyróżniał się niczym szczególnym i po pierwszej połowie został zmieniony. Bature, zawodnik o sylwetce kenijskiego długodystansowca rozegrał pełne spotkanie. Wykazywał się niesamowitą kondycją, przez pełne 90 minut, biegał od jednego do drugiego pola karnego, a nie było po nim widać zmęczenia. Swoim występem zaimponował zgromadzonym kibicom ŁKS-u, bo kiedy w końcówce spotkania przy stanie 4:1 dla Rycerzy Wiosny, sędzia podyktował rzut karny dla łódzkiej drużyny, fani poprosili, żeby wykonał go Nigeryjczyk. Bature wykorzystał karnego, ustalając wynik meczu na 5:1. Niestety, nie został piłkarzem ŁKS-u. Oficjalnie mówiło się, że Grabowski chciał sprzedać Bature i Ogbodo w pakiecie, a klub chciał pozyskać tylko pomocnika. Prawdopodobnie chodziło o względy finansowe. ŁKS-u nie było wtedy stać na żadnego z afrykańskich piłkarzy.
Pierwszym zawodnikiem z Afryki, który wystąpił w meczu ligowym był nigeryjski napastnik Sylvester Okosun. Zadebiutował 7 września 1996, w spotkaniu z Górnikiem Zabrze w ramach ósmej kolejki, najwyższej ligi rozgrywkowej . ŁKS wygrał mecz 4:1, a Okosun strzelił w nim jedyną bramkę, w swojej karierze w łódzkim klubie. Zagrał jeszcze w sześciu meczach sezonu 1996/1997, po czym odszedł z ŁKS-u.
Austin Hamlet, do ŁKS-u przychodził jako kapitan reprezentacji olimpijskiej Nigerii. Był niezwykle szybkim napastnikiem, kibice żartowali, że szybszym od piłki, przez co miał problemy z jej prowadzeniem. Strzelił dla ŁKS-u trzy bramki w 40 występach ligowych. Dzięki dwóm występom w rundzie jesiennej sezonu 1997/1998 zawiesił na szyi złoty medal mistrzostw Polski. W czasach Antoniego Ptaka, Hamlet krążył między klubami należącymi do biznesmena ze Rzgowa, ŁKS-em, Piotrcovią i Lechią/Polonią Gdańsk.
Miło wspominam pobyt w Łodzi. Ludzie byli wobec mnie życzliwi. Mieszkałem na Retkini, gdzie nigdy nie spotkała mnie żadna przykrość. Mogę powiedzieć, że kocham to miasto i ten klub. Nie ukrywam, że w tym roku chciałbym przyjechać do Łodzi i wybrać się na mecz ŁKS
Reklama
Nigeryjczyk, podobnie jak Hamelt, zdobył z ŁKS-em mistrzostwo Polski. Obrońca, w sezonie mistrzowski wystąpił w 17 spotkaniach, w których strzelił jedną bramkę. Po odejściu z ŁKS-u przez wiele lat, grał w drugiej lidze niemieckiej.
Darlington Omodiagbe,
Eddy Lord Dombraye,
Kelechukwu Ebenezer Ibe-Torti,
Austin Hamlet,
Chuks Gallardo Njoku,
James Oamen,
Brain Obem,
Sylvester Okosun
fot: ŁKS Łódź