W sobotnie popołudnie Widzew Łódź zagra ostatni mecz w 2023 roku. Podopieczni Daniela Myśliwca zmierzą się z Pogonią, z którą bardzo lubi grać w ostatnim czasie Bartłomiej Pawłowski.
16 grudnia o godzinie 15:00 Widzew podejmie przy Al. Piłsudskiego 138 Pogonię Szczecin. Będzie to ostatnie spotkanie Widzewa w 2023 roku. Dlatego łodzianie chcieliby na pewno zakończyć je zwycięstwem przed własną publicznością.
– Wiadomo, że zdecydowanie lepiej będzie nam się zimowało jeśli wygramy, zwłaszcza przed własną publicznością. Chodzi tu o sferę mentalną i dobre nastawienie przed kolejną rundą. Myślę, że nie trzeba nikogo motywować przed tym meczem – powiedział na konferencji przed spotkaniem Pawłowski.
Zdaniem Bartłomieja Pawłowskiego łatwiej gra się z drużynami, które też chcą grać w piłkę, a nie tylko się bronić. Takiej gry spodziewa się właśnie po Pogoni Szczecin.
– Na pewno łatwiej gra się z przeciwnikiem, który zostawia trochę miejsca i próbuje dominować. Aspekt piłkarski jest tu kluczowy. Jeśli ktoś się głęboko broni i trzeba szukać małych przestrzeni, to zdarzają się sytuacje, gdzie nadziewamy się na kontry – tłumaczył lider Widzewa – Przy dopingu naszych kibiców musimy postarać się dominować w tym spotkaniu, ale też asekurować swoje poczynana po stracie piłki. Nie spodziewam się, żeby Pogoń grała bardzo nisko, tak żebyśmy musieli na nich cały mecz wysoko siedzieć. Uważam, że to będzie starcie dwóch zespołów chcących operować piłką, zmuszać rywala do biegania i szukać swoich szans – dodawał Pawłowski.
Sam Bartłomiej Pawłowski lubi w ostatnim czasie grać przeciwko Pogoni Szczecin. W ostatnich trzech spotkaniach 31-latek zdobył przeciwko “Portowcom” trzy bramki. Nie przełożyło się to jednak na żadne zwycięstwo. Dwa z tych trzech meczów Widzew przegrał i raz zremisował.
– W ostatnich trzech spotkaniach z Pogonią trzy razy strzelałem bramkę, więc mam nadzieję, że podtrzymam tę statystykę i uda się wygrać z tym zespołem pierwszy raz po powrocie do Ekstraklasy. Ważne jest, żebyśmy znaleźli przestrzeń do strzelenia gola i wtedy będziemy mogli cieszyć się ze zwycięstwa – mówił Bartłomiej Pawłowski.
Czy w sobotę 31-letni gracz znów zagra w linii pomocy? To wie na razie tylko Daniel Myśliwiec. Wydaje się jednak, że Pawłowski niezależnie od pozycji będzie doskonale wiedział, co ma robić na boisku.
– Pomysły na mecz są różne w zależności od przeciwnika, z którym się gra. Ja występowałem już na różnych pozycjach i oczywiście nie mogę powiedzieć, że na każdej gra się tak samo i ma się dowolność w grze. Biegając w środku pola muszę zachowywać się inaczej względem partnerów za mną i przede mną. Inne reguły panują także w pierwszej linii. Czuję dużo wsparcia i mam poczucie, że mogę sobie pozwolić na pewne wyłamywania się ze schematów. Mogę zabrać futbolówkę i zrobić coś, co uznam za stosowne. Mimo wszystko pewna dyscyplina jest obowiązkowa i tego się nie uniknie – mówił na konferencji gracz Widzewa.
CZYTAJ TAKŻE: Trener Widzewa: “Rywale grają już z nami inaczej”
Bartłomiej PawłowskiPKO EkstraklasaPogoń SzczecinWidzew Łódź