Dlaczego Marcin Pogorzała ma możliwość prowadzenia ŁKS-u do końca sezonu? Czy jest szansa na to, że zostanie na stanowisku dłużej? O uprawnienia trenera klubu z al. Unii zapytaliśmy Adama Kaźmierczaka, prezesa Łódzkiego Związku Piłki Nożnej i wiceprezesa PZPN.
Przypomnijmy, że Marcin Pogorzała już po raz drugi obejmuje stanowisko trenera ŁKS-u. Jego pierwsza trenerska kadencja przypadła na końcówkę poprzedniego sezonu, kiedy zastąpił zwolnionego Ireneusza Mamrota. Po zakończeniu rozgrywek klub z al. Unii zatrudnił Kibu Vicuñę, a Pogorzała wrócił do roli asystenta. Teraz historia sprzed niecałego roku powtórzyła się na znacznie wcześniejszym etapie sezonu. Dlaczego tym razem nie było formalnych przeciwwskazań, żeby Pogorzała poprowadził łodzian w kilkunastu meczach, jakie pozostały do końca ligowej kampanii? O wyjaśnienie sytuacji poprosiliśmy Adama Kaźmierczaka, prezesa Łódzkiego Związku Piłki Nożnej i wiceprezesa PZPN.
- W ubiegłym sezonie Marcin Pogorzała był wpisywany w systemie Extranet jako drugi trener ŁKS-u. Miał więc możliwość uzyskania zgody na poprowadzenie drużyny jedynie w trzech meczach. Oczywiście biorąc pod uwagę to, że po wyczerpaniu tego limitu ŁKS-owi pozostawał do rozegrania jeszcze jeden mecz barażowy PZPN wyraził zgodę na to, żeby trener Pogorzała poprowadził drużynę także w nim. W tym sezonie mamy do czynienia z trochę inną sytuacją. Trener Pogorzała był wpisywany jako asystent pierwszego trenera, a to oznacza, że po zwolnieniu Kibu Vicuñii ma możliwość prowadzenia zespołu do końca sezonu – wyjaśnił Kaźmierczak.
Na niedawnej konferencji prasowej Krzysztof Przytuła nie krył, że po zakończeniu sezonu klub z al. Unii będzie zabiegał o to, aby Pogorzała pozostał na stanowisku pierwszego trenera. -Jeśli tylko Marcin dostanie się na kurs UEFA PRO, na który aplikował, jako klub będziemy robić wszystko, żeby został na stanowisku – mówił dyrektor sportowy ŁKS-u. Jakie są szanse na to, że ten cel uda się zrealizować? Kaźmierczak nie chce udzielać na razie jednoznacznych odpowiedzi. – Najpierw poczekajmy do końca sezonu. Jeżeli ŁKS wywalczy awans, to będziemy próbowali znaleźć rozwiązanie, dzięki któremu Marcin Pogorzała będzie mógł prowadzić zespół w Ekstraklasie w zgodzie z obowiązującymi przepisami – zapowiada.