Gdy ŁKS Commercecon zdobywał mistrzostwo nie miał nawet połowy budżetu Chemika. Jak rozwijał się ŁKS i Budowlani, gdy w Policach przepalano ogromne pieniądze ze Spółki Skarbu Państwa?
Jako pierwsi informowaliśmy, że Chemik Police może mieć problemy finansowe. We wtorek policzanie poinformowali, że dalsza działalność jest zagrożona. Jak ustaliliśmy Grupa Azoty, sponsor dziesięciokrotnych mistrzyń Polski finansował klub tylko do końca roku 2023. Wiele wskazuje na to, że policzanki nie przystąpią do kolejnego sezonu Tauron Ligi. Kolejne miesiące poświęcone będą wygaszaniu działalności klubu.
Dla wielu fanów siatkówki to szok. ŁKS Commercecon i Grot Budowlani mają o wiele mniejsze możliwości finansowe, a co roku walczą o medale mistrzostw Polski. Dokonują już wzmocnień na kolejne rozgrywki, bo liczą, że po raz kolejny będą reprezentowali Łódź w Europie. Dlaczego Chemik upada, a w ŁKS-ie i Budowlanych dzieje się coraz lepiej?
Przez osiem lat w Policach nie pozyskano żadnego sponsora. Chemik żył z finansowania Grupy Azoty. Miał jeden z największych budżetów w polskiej siatkówce (bez podziału na płcie). Jak ustaliliśmy na drużynę płacono rocznie między 10, a 12 milionów złotych. Dla porównania ZAKSA Kędzierzyn-Koźle, trzykrotny zdobywca Ligi Mistrzów, mógł liczyć na wsparcie finansowe między sześć, a osiem milionów za sezon.
W tym czasie policzanki zdobywały mistrzostwa Polski. I to by było na tyle… Chemik mimo ogromnych nakładów finansowych nie osiągnął sukcesu w Europie. Nie wyszkolił nowych reprezentantek. Potężne finansowanie przepalane było na wysokie kontrakty siatkarek. Często zagranicznych.
Przypomnijmy, że w poprzednim sezonie, w ćwierćfinale play-offów, policzanki ograli Grot Budowlani. Zespół złożony z młodych, ambitnych Polek wygrał trzy mecze z drużyną przepłaconych gwiazd. Po mistrzostwo Polski sięgnął ŁKS Commercecon. Jak słyszymy zespół złotych medalistek Tauron Ligi dysponował niecałą połową budżetu drużyny z Polic.
Budowlani i ŁKS wykorzystywali sukcesy i pozyskiwali nowych sponsorów. Przed sezonem, partnerem mistrzowskiej drużyny zostały między innymi Netto i Ava Cosmetics. Budowlani mogą liczyć na Poland.Travel, Blachy Pruszyński i TERMOton. W tym czasie, w Policach opierano się wyłącznie na pieniądzach ze Spółki Skarbu Państwa, która jak się niedawno okazało, za ostatni rok wykazała dziesięć miliardów złotych straty.
W Chemiku młode talenty, które wyróżniają się w innych, ligowych zespołach przekonuje się dużymi kontraktami. A potem, tak jak w przypadku Magdaleny Stysiak, nie dostają tyle szans ile powinny i karierę muszą rozwijać w innych klubach. Atakująca reprezentacji Polski miała szczęście, bo odbudowała się w Budowlanych. Obecnie jest jedną z najlepszych siatkarek w Europie na tej pozycji.
ŁKS-em i Budowlanymi rządzą ludzie sportu, menedżerowie niepowiązani z partiami politycznymi. Świetnie oko do zawodniczek mają w mistrzowskim zespole. O sile ŁKS-u stanowiły w ostatnich latach Roberta Ratzke, wicemistrzyni olimpijska i Valentina Diouf, atakująca, która pojawiła się w Łodzi, gdy była na zakręcie kariery. Wykorzystała zaufanie szefów klubu z al. Unii, odbudowała formę sportową i wyrosła na gwiazdę Tauron Ligi.
Marcin Chudzik, prezes Grot Budowlanych ma świetne oko do trenerów i młodych siatkarek. To on dał szansę Maciejowi Biernatowi, szkoleniowiec zdobył z łodziankami brązowy medal mistrzostw Polski chociaż prawie nikt nie dawał mu szans. Eksperci uznali, że w roku 2023 Biernat był trenerskim objawieniem polskiej siatkówki. W Budowlanych poważne kariery zaczynały między innymi Zuzanna Górecka i Monika Fedusio, reprezentantki Polski. ŁKS dał polskiej drużynie narodowej Klaudię Alagierską-Szczepaniak i Julitę Piasecką.
Paweł Frankowski, który rządził Chemikiem Police przez ostatnie osiem lat to człowiek politycznie powiązany z partią PiS. O Krzysztofie Sobolewskim z Rady Nadzorczej dziesięciokrotnych mistrzów Polski mówi się, że to przyboczny Jarosława Kaczyńskiego, szefa partii, która w październiku oddała władzę. Z tego co słyszymy w siatkarskim środowisku, panowie nie mieli talentu do zarządzania klubem. Za to zdarzało im się składać donosy na prezesów innych drużyn, gdy robili coś nie po ich myśli.
A przecież nie musiało tak być. W tym czasie ZAKSĄ, którą również sponsoruje Grupa Azoty rządził Sebastian Świderski. Obecny prezes PZPS poprowadził klub do historycznych sukcesów. Chemikiem w tym czasie zarządzali ludzie z politycznego nadania i przejadali ogromne transze publicznego wsparcia.
ŁKS i Budowlani nie mogą liczyć na finansowanie tak wysokie jak zespół z Polic, ale kierują nimi ludzie kompetentni. Nasze drużyny nie są uzależnione od jednego źródła finansowania. Dzięki temu, nawet, gdyby któryś ze sponsorów zdecydował się na przerwanie finansowania, istnienie zasłużonych dla polskiej siatkówki klubów nie będzie zagrożone.
1 Comment
to byl I zawsze bedzie dramat sama korupcja I oferty za 2 czy 3 tys zl…panowie prezesi hahha spia na pieniadzach a siatkowka jest posmiewiskiem na sali…zal mi was wszystkich ale nie zal mi siatkarek ktorych uczylem a teraz mysla ze sa gwiazdami…nie wiem czego bo ja umiem lepiej grac niz one..I oni…komedia