Remis z Koroną Kielce, zważywszy na to, jak grali widzewiacy, to sukces, który trzeba szanować. Widzew zdobył punkt, a nie stracił dwa.
– Na przedmeczowej konferencji dostałem proste pytanie, czy będę zadowolony z remisu. Odpowiedziałem stanowczo, że nie, ale patrząc na przebieg tego spotkania – to byłaby nierealna ocena, gdyby ten remis mnie nie zadowalał. To rywal stworzył więcej sytuacji – powiedział po meczu w Kielcach trener Daniel Myśliwiec. Trzeba docenić, że powiedział szczerą prawdę.
Na pewno nie przyszło mu to łatwo, bo – o czym mówią już piłkarze – nowy trener cały czas mówi o wygrywaniu. Meczów, gierek treningowych. Widzewiacy mają sobie więc wbić do głowy, że grają zawsze o zwycięstwo. Dlatego remis z Koroną nie może go cieszyć, chociaż musi go przyjąć.
Już po minie Myśliwca podczas meczu było widać, że od euforii jest daleko. Najpierw nie cieszył się z gola Bartłomieja Pawłowskiego z rzutu karnego – pewnie dlatego, że dawał dopiero remis, a nie prowadzenie, a po ostatnim gwizdku z grobową miną poszedł do szatni.
Ale remis to dobry wynik. Bo Widzew w Kielcach grał bardzo słabo i to w każdej formacji. Nawet bramkarz Henrich Ravas mógł chyba lepiej zachować się przy golu dla Korony. Trudno go winić za jego stratę, ale tym razem nie pomógł. Strzał był mocny, z bliska, ale piłka przeszła po rękach Słowaka.
Obrona też popełniała błędy. Stoperzy po jakimś czasie się “ogarnęli”, boczni obrońcy do końca popełniali błędy. Fabio Nunes dał się ogrywać jak dziecko. Widzew chyba powinien szukać zimą nominalnego lewego obrońcy.
Zawiodła też druga linia. Denerwuje nonszalancja Juljana Shehu, który w każdym meczu notuje nieodpowiedzialne zagrania. Dominik Kun grał po swojemu, bez fajerwerków, chociaż trzeba go wyróżnić za jedno podanie, które otwierało kolegom drogę do bramki. Jordi Sanchez i Bartłomiej Pawłowski ją jednak zmarnowali. Ten duet też zawiódł w całym meczu.
CZYTAJ TEŻ: Ofensywne asy Widzewa na dwóje [OCENY PIŁKARZY WIDZEWA]
Widzew wciąż ma ogromny problem z młodzieżowcami. Po prostu w klubie nie ściągnęli ich więcej i lepszych. Dawid Tkacz po bardzo dobrej zmianie w meczu z Cracovią, teraz zagrał od początku i to był słaby występ. Chociaż nie można odmówić 18-latkowi charakteru. Antoni Klimek przesiedział cały mecz na ławce i Widzew znów jest na minusie w minutach młodzieżowców, a przecież miał zmniejszać stratę.
Nic nie wniosły zmiany, nawet Sebastiana Kerka. W ostatnią niedzielę było inaczej.
Sporo rzeczy nie poszło tak, jak powinno, a mimo to Widzew zdobył w Kielcach punkt. Dlatego trzeba go docenić. Zdobył tam jeden, a nie stracił dwa. Nie możesz wygrać, to zremisuj. Drużyna pod wodzą Myśliwca jeszcze nie dała się pokonać i to też jakaś wartość zważywszy na to, że wcześniej przegrała połowę wszystkich spotkań w tym sezonie, a w 2023 roku aż trzynaście.