Mateusz Bąkowicz pojechał na zgrupowanie do Woli Chorzelowskiej, ale nie wziął udziału w żadnym sparingu. Zawodnik nie znalazł się w kadrze na gry kontrolne z Resovią Rzeszów i Stalą. To spore zaskoczenie, bo zawodnik był etatowym prawym obrońcą w poprzednim sezonie Fortuna 1. Ligi. W poprzednim sezonie wystąpił 25 spotkaniach i zaliczył cztery asysty. To nie wszystko, bo tygodnik Piłka Nożna nazwał Bąkowicza: “objawieniem lata”. Prawy obrońca zadebiutował już w pierwszym meczu sezonu 2021/2022. Na tle mocnego GKS-u Tychy zaprezentował się świetnie i dopóki nie doznał kontuzji grał w większości meczów. Po wyleczeniu urazu występował dalej i chociaż miewał słabsze spotkania to prezentował solidny, ligowy poziom. W pamięci zapadł nam mecz z Sandecją Nowy Sącz, w którym obrońca zaliczył spektakularną asystę do Kelechukwu.
Bąkowicz w rozgrywkach Fortuna 1. Ligi nie będzie już młodzieżowcem, bo urodził się w 2001 roku. W nadchodzącym sezonie status ten będą mieli piłkarze z rocznika 2002. Według naszych informacji, sztab szkoleniowy łodzian odstawił zawodnika, bo chce stawiać na innych ełkaesiaków. Coraz śmielej testowany jest Kamil Dankowski, prawy obrońca, który wraca po ciężkiej kontuzji. Łodzianie chcą też zaufać Marcelowi Wszołkowi, który może grać na obu bokach obrony i jeszcze przez rok ma status młodzieżowca w Fortuna 1. Lidze. W sparingach na tej pozycji wystąpili Wszołek, Dankowski, Adam Marciniak i Bartosz Szeliga.
O komentarz poprosiliśmy Janusza Dziedzica, dyrektora sportowego ŁKS-u – Trener rotuje, bo mamy wielu zawodników i co mecz kilku odpoczywa – powiedział zapytany przez nas Dziedzic.
Jaki los czeka Bąkowicza? Być może podczas zgrupowania przekona do siebie sztab szkoleniowy i dostanie swoje szanse. Jeżeli nie, prawdopodobnie zmieni klub, a w najgorszym wypadku wróci do rezerw ŁKS-u, czego oczywiście mu nie życzymy. Zawodnik z wyrobioną marką na poziomie pierwszej ligi z łatwością powinien znaleźć nowego pracodawcę, chociaż decyzja sztabu szkoleniowego, o niesprawdzeniu piłkarza w dwóch sparingach wydaje nam się zaskakująca. Oby nie była ostateczna, bo ŁKS straci bardzo cennego obrońcę.