W sobotę Widzew pokonał w grze kontrolnej Legię Warszawa. – Ten mecz, zwycięstwo, na pewno podbudowały mentalnie piłkarzy. Gdy schodzili z boiska, to rozmawiali między sobą, że Legia nie była taka straszna – opowiada asystent Janusza Niedźwiedzia Karol Szweda.
W poniedziałki zwykle w klubowym radiu z kibicami rozmawiał Janusz Niedźwiedź, ale ostatnio dostał „bana”. Drużynie nie idzie i trener ma się skupiać głównie na przygotowaniach do kolejnych meczów. Tym razem usłyszeliśmy więc głos Karola Szwedy, który jest asystentem Niedźwiedzia. Opowiadał głównie o sobotnim sparingu z Legią Warszawa, który Widzew wygrał – a jakże – 3:2.
– To był bardzo ciekawy mecz kontrolny, w którym mogliśmy pewne rzeczy zaplanować, przejrzeć. Była przerwa w lidze, więc zależało nam, by podtrzymać rytm meczowy. Chcieliśmy stworzyć warunki meczowe z wymagającym rywalem i to nam się udało – powiedział drugi trener Widzewa.
Kibice niewiele wiedzą o tym meczu, bo był zamknięty dla kibiców i dziennikarzy, ale coś drugi trener zdradził. To m.in. występy niektórych piłkarzach na nietypowych dla nich pozycjach. – Chcieliśmy sprawdzić niektórych zawodników na określonych pozycjach, bo czasem zdarzają się sytuacje, że może być taka potrzeba i musimy być przygotowani – wyjaśnił. I tak, Karol Danielak zagrał jako boczny, zapewne prawy, obrońca, a Marek Hanousek jako stoper. W środku pola ustawieni byli z kolei Patryk Lipski i Dominik Kun.
– Patryk gra na bardzo wymagającej pozycji, gdzie mechanizmy, automatyzmy muszą być na wysokim poziomie i bardzo dobrze funkcjonował i dobrze współpracował z Dominikiem – powiedział. Chwalił też Mateusza Michalskiego, który dopiero niedawno wrócił do gry po urazie.
CZYTAJ TEŻ: Widzew po sparingu z Legią Warszawa. Co wiemy?
Bardzo ważny dla trenerów Widzewa był pozytywny wynik w meczu z Legią, która przecież jest wciąż aktualnym mistrzem Polski, a ostatnio jest w dobrej formie. – Analizowałem jej grę i wygląda ostatnio bardzo dobrze. Ma zawodników, którzy potrafią tworzyć sytuacje na małej przestrzeni. Dla nas to było duże wyzwanie pod względem organizacji gry i poradziliśmy sobie bardzo dobrze – uważa Szweda.
Dodał, że wcześniej trenerów martwiła słaba skuteczność widzewiaków, a w sparingu z Legią mieli sytuacje, które wykorzystywali. – To były bardzo ładne bramki po składnych akcjach – zapewnił asystent Niedźwiedzia. Przypomnijmy, że bramkarzy Legii pokonywali Bartosz Guzdek, Ernest Terpiłowki i Dominik Kun. – Sami zawodnicy czuli, że wszystko dobrze funkcjonowało, a przede wszystkim właśnie skuteczność – powiedział.
Na szczęście tym razem obyło się bez urazów, bo lista kontuzjowanych w Widzewie jest bardzo długa.
Niektórzy kibice uważali, że Legia to był na tym etapie zbyt trudny rywal, ale okazało się, że to sztab szkoleniowy Widzewa miał rację. – Taki przeciwnik pozwala się rozwijać. Wcześniej graliśmy już z mocnym Unionem Berlin. Z takimi rywalami potrafimy grać na wysokim poziomie, więc nie mieliśmy obaw. Taki mecz może nam wiele pomóc – uważa Szweda.
Dodał, że także pod względem mentalnym, to spotkanie było bardzo ważne. Widzew przecież pokonał lepszego rywala i to dla łódzkiego klubu tak ważnego z historii. – Ten mecz, zwycięstwo, na pewno podbudowały mentalnie piłkarzy. Gdy schodzili z boiska, to rozmawiali między sobą, że Legia nie była taka straszna. Nie czuli się gorsi od rywali – opowiedział.
Szweda dodał, że przygotowania do niedzielnego meczu w lidze z GKS-em Tychy rozpoczną się we wtorek. – Mamy nadzieję, że to co pokazaliśmy na boisku przeciwko Legii przełoży się na mecz z GKS-em – zakończył.