Jeśli w meczu Widzewa ze Stalą padnie remis, nikogo nie powinno to dziwić. Dlaczego? Choćby dlatego, że Stal z Kamilem Kieresiem u steru prezentuje dość zachowawczy styl gry, przez co drużyna często dzieli się punktami, a i sam jej szkoleniowiec lubi remisować. Szczególnie z Widzewem.
W najbliższej serii gier Widzew wraca do „Serca Łodzi”, gdzie podejmie Stal Mielec, która w obecnych rozgrywkach spisuje się w kratkę. Co istotne, najbliższy rywal łodzian jak mało kto potrafi zakłamywać wskaźniki goli oczekiwanych. Głównie tych zdobytych.
Mielczanie wg wspomnianych wskaźników powinni byli bowiem zdobyć blisko jedenaście goli i stracić piętnaście. W rzeczywistości udało im się zdobyć piętnaście trafień i czternaście stracić. O ile więc strzelają nieco ponad to, na ile faktycznie zasługują, bronią zgodnie z obliczeniami. I być może między innymi dlatego zdarza im się często remisować. Zwłaszcza odkąd stery w mieleckim klubie objął Kamil Kiereś. W końcu jak nie możesz meczu wygrać, to zrób wszystko, by go nie przegrać.
Gdyby wziąć pod uwagę wyłącznie okres pracy Kieresia w Mielcu (zawitał tam 20.03 br.) Stal byłaby na 10. miejscu w tabeli, mając na koncie 25 punktów, na które złożyło się sześć zwycięstw i aż siedem remisów – tylko Piast Gliwice w okresie tym częściej dzielił się punktami, czyniąc to raz więcej.
Gdy zaś weźmiemy pod uwagę cały bieżący rok, zauważymy, że Stal remisowała praktycznie najczęściej – tym razem ex aequo z Piastem i Cracovią – z całej stawki. Mielczanie w 27 tegorocznych starciach aż dziesięciokrotnie dzielili się punktami.
Inna sprawa, że w wirtualnej tabeli za 2023 rok dwiema najgorszymi drużynami, spośród tych, które od dwóch sezonów grają w elicie, są Stal… i Widzew, który w tym roku zremisował tylko dwa mecze mniej od mielczan.
Kamil Kiereś jako trener dziewięciokrotnie mierzył się z Widzewem – pięciokrotnie w Ekstraklasie i po dwa razy zarówno w pierwszej, jak i w drugiej lidze. I bilans tych starć nie jest dla szkoleniowca Stali zbyt dobry. Tylko raz zatriumfował, trzy razy zaś przegrywał. Jak łatwo policzyć, jego drużyny dzieliły się z Widzewem punktami aż pięciokrotnie.
Jakby tego było mało, w czterech z pięciu wspomnianych remisów nie padł ani jeden gol. Tak, cztery z dziewięciu meczów drużyn Kamila Kieresia przeciwko Widzewowi zakończyły się bezbramkowym remisem.
Pocieszeniem może być fakt, że z trzech dotychczasowych w tym sezonie remisów z udziałem Stali, tylko jeden zakończył się bezbramkowym rezultatem. Zaś Widzewowi taki wynik zdarzył się dość dawno, bo na początku rundy wiosennej poprzednich rozgrywek, w starciu z Lechią Gdańsk. Niemniej jednak można założyć, że w nadchodzącym meczu chcący grać ofensywnie Widzew podejmie dość asekurancko grającą Stal Mielec, która zrobi wszystko, by w pierwszej kolejności nie przegrać.
Zresztą dla Kamila Kieresia nadchodzące starcie będzie wyjątkowe. To 10 września 2011 roku w meczu z Widzewem debiutował jako szkoleniowiec w GKS-ie Bełchatów.
Spotkanie to zakończyło się bezbramkowym remisem…