Widzew pokonał Pogoń Grodzisk Mazowiecki w drugim zimowym sparingu. Pierwszoligowcy rozegrali dwie różne połowy – pierwszą tragiczną i dużo lepszą drugą.
Widzew zaczął mecz z Pogonią podobnie jak z Elaną Toruń. Grał niefrasobliwie i raził niedokładnością przy próbach rozgrywania piłki. Pogoń z kolei nastawiła się na kontry i po jednej z takich akcji wyszła na prowadzenie. Testowanego Michała Leszczyńskiego pięknym strzałem pokonał Damian Jaroń.
Ciężko powiedzieć cokolwiek dobrego o grze Widzewa w pierwszej połowie. Nie wychodziły mu ani kontrataki, ani stałe fragmenty gry. Kiepsko prezentowała się także linia defensywna łódzkiego zespołu i gdyby piłkarze Pogoni mieli nieco więcej szczęścia, to po 45 minutach prowadziliby kilkoma bramkami.
Trudno było dziwić się zdenerwowaniu trenera Enkeleida Dobiego, który miał spore pretensje do swoich zawodników, a pierwszą połowę podsumował jednym słowem – masakra.
Po przerwie oglądaliśmy zupełnie inny Widzew. Nie tylko dlatego, że na boisku zameldowała się druga jedenastka, ale przede wszystkim z powodu dużo lepszej gry.
Widzew w końcu zaczął grać szybciej, dokładniej i skuteczniej. Piłkarze występujący w środę w żółtych strojach zdecydowanie przeważali od początku drugiej połowy, co udokumentowali trzema golami autorstwa Mateusza Możdżenia, Karola Czubaka i Pawła Tomczyka.
Warto podkreślić, że dwie pierwsze bramki Widzew zdobył po rzutach rożnych wykonywanych przez Patryka Stępińskiego, a Tomczyk skutecznie wykończył kontrę.
Druga połowa wyglądała tak, jak powinny wyglądać całe dwa dotychczasowe mecze kontrolne Widzewa. Łodzianie niemal całkowicie zdominowali jej przebieg, zdobywając trzy gole.
Warto poświęcić kilka słów zawodnikom testowanym, którzy nie zachwycili. Występujący w pierwszej połowie Michał Leszczyński, Konrad Handzlik, Artemijus Tutyskinas oraz Edgar Morais zagrali słabo. Portugalczyka zapamiętamy jedynie z brutalnego faulu, za który już po 10 minutach powinien wylecieć z boiska.
Przeciętnie, aczkolwiek najlepiej z testowanej piątki, zaprezentował się Thoma Frick, który rozegrał tylko 17 minut. Małe są jednak szanse, by po meczu któryś z testowanych zawodników przekonał do siebie szkoleniowców.
Na koniec warto odnotować, iż na boisku w barwach Widzewa w końcu obejrzeliśmy Tomczyka i Przemysława Kitę, a więc nowego piłkarza łódzkiego klubu oraz zawodnika, który do gry wrócił po blisko rocznej przerwie spowodowanej kontuzją. Lepiej zaprezentował się Tomczyk, który zdobył gola, ale zanotował także kilka prostych strat. Kita był z kolei bardzo aktywny, jednak w kilku sytuacjach zabrakło mu szczęścia, by wpisać się na listę strzelców.
Widzew Łódź – Pogoń Grodzisk Mazowiecki 3:1 (0:1)
0:1 – Damian Jaroń (16.)
1:1 – Mateusz Możdżeń (57.)
2:1 – Karol Czubak (60.)
3:1 – Paweł Tomczyk (72’)
Widzew (I połowa): Michał Leszczyński – Łukasz Kosakiewicz, Krystian Nowak, Artemijus Tutyskinas, Filip Becht, Mateusz Michalski, Bartłomiej Poczobut, Konrad Handzlik, Edgar Morais, Merveille Fundambu, Marcin Robak.
Widzew (II połowa): Michał Leszczyński – Dominik Kun, Michał Grudniewski, Daniel Tanżyna, Patryk Stępiński, Michael Ameyaw (83’ Paweł Tomczyk), Patryk Mucha (70. Thoma Frick, 87. Michael Ameyaw), Mateusz Możdżeń (81. Patryk Mucha), Robert Prochownik (87. Mateusz Możdżeń), Paweł Tomczyk (74. Karol Czubak), Karol Czubak (65. Przemysław Kita).