Rada Nadzorcza Ekstraklasy SA opublikowała uchwałę, według której kluby będą mogły obciąć piłkarzom nawet 50% wynagrodzenia. Sprawę na łamach Super Expressu skomentował Euzebiusz Smolarek, zdaniem którego takie obniżki są nie na miejscu.
W rozmowie z Piotrem Koźmińskim prezes PZP przyznał, że zdaje sobie sprawę z tego iż kluby muszą szukać oszczędności, ale w negocjacjach dotyczących kontraktów piłkarzy należy potraktować jako partnerów do rozmowy. Tymczasem zawodnicy często są nieufni wobec swoich pracodawców i, jak się okazuje, są ku temu powody.
– To ciężki temat, choćby dlatego, że w Polsce często brakuje zaufania. Z bardzo konkretnego powodu. Z naszego raportu wynika, że już przed koronawirusem 34 kluby nie płaciły na czas piłkarzom. 34! To jest dla mnie szok – mówił Smolarek.
I dodał: – Piłkarze wiedzą, że jest trudna sytuacja, mam odczucie, że zeszliby z pensji, ale myślę, że się nie zgodzą na 50%. To za dużo! Tylko, że znów wracamy do problemu wiarygodności. Nie pojmuję na przykład jak klub może podpisać kontrakt, a potem go nie respektować. Nie stać cię, to nie oferuj tego, czego potem nie możesz zapłacić.
Prezes Polskiego Związku Piłkarzy odniósł się także do kwestii, której więcej miejsca poświęciliśmy TUTAJ. Mowa o zapisie, wg którego kluby mogą nie płacić zawodnikom nawet przez 4 miesiące.
– Kolejny przykład: PZPN się zgodził, aby kluby mogły nie płacić zawodnikowi aż cztery miesiące. Dla piłkarza to dramat. Uczciwe kluby tego nie wykorzystają, ale nieuczciwe już tak – komentuje Euzebiusz Smolarek.
Cała rozmowa z prezesem Polskiego Związku Piłkarzy dostępna jest TUTAJ.
fot. mat. prasowe