Mladost Brczko z Bośni i Hercegowiny będzie pierwszym przeciwnikiem PGE Skry Bełchatów w Pucharze CEV.
PGE Skra zakończyła poprzedni sezon w PlusLidze na czwartym miejscu, dlatego zabraknie jej w Lidze Mistrzów. Drużyna została zgłoszona do Pucharu CEV, drugiego pod względem znaczenia. Nawet jednak tak nie będzie jej łatwo, ponieważ rywali ma silnych i utytułowanych. Najbardziej znanym jest Zenit Kazań, rekordzista w liczbie zwycięstw w Lidze Mistrzów (6). Oprócz niego Rosję reprezentuje Kuzbas Kemerowo, a Włochy – Leo Shoes Modena i Vero Volley Monza, Turcję – Galatasaray Stambuł i Arkas Izmir, Francję – Montpellier i Tours, a Niemcy – United Volleys Frankfurt.
W pierwszej rundzie PGE Skra trafiła jednak na mało wymagającego przeciwnika, jakim jest Mladost Brczko. Mistrz Bośni i Hercegowiny rywalizował w kwalifikacjach Ligi Mistrzów, lecz został wyeliminowany przez Olympiakos Pireus. Grecy wygrali bardzo łatwo, tylko w jednym secie pozwalając przeciwnikom zdobył więcej niż 20 punktów.
W Bośni i Hercegowinie wychowało się kilku bardzo dobrych zawodników, jak choćby Mitar Djurić czy Adis Lagimdzija, ale pierwszy gra dla Grecji, drugi dla Turcji. W rankingu europejskiej federacji BiH zajmuje dopiero 30. miejsce. Największym problemem dla bełchatowskiej drużyny będzie zapewne dotarcie do 40-tysiecznego Brczka, leżącego w północno-zachodniej części kraju. Bliżej stamtąd do Belgradu (170 km) niż do Sarajewa. Z Bełchatowa to prawie 1100 km. Pierwszy mecz zostanie rozegrany 16 listopada w hali Energia.
Wcześniej, bo w sobotę o godz. 20.30 PGE Skrę czeka w Bełchatowie trudniejsze zdania, jakim jest mecz ze Stalą Nysa w trzeciej kolejce PlusLigi.