Trudno to sobie wyobrazić, ale naprawdę w tym miejscu nie było ekstraklasy od 2014 roku. To szmat czasu. Po spadku z ligi Widzew spadł też z jej zaplecza, a w końcu upadł. Klub przez lata był odbudowywany przez kibiców i w końcu w tym roku udało się wrócić do elity.
Dwa mecze PKO Ekstraklasy już za Widzewem. Nie udało się przywieźć chociaż punktu ze Szczecina, ale z Białegostoku już komplet. Za grę w obu spotkaniach czerwono-biało-czerwoni byli chwaleni, przez niektórych nawet bardzo. Drużyna trenera Janusza Niedźwiedzia pokazała bowiem dobry i odważny futbol. Szkoleniowiec łódzkiej drużyny mówił, że Widzew w każdym meczu chce grać o zwycięstwa, nikogo się nie boi i chce grać swoją piłkę. I na razie to się sprawdza.
Lechia Gdańsk na pewno będzie bardzo trudnym rywalem. Co prawda w czwartek odpadła z Ligi Konfederacji, ale trzeba pamiętać, że to jedna z czterech najlepszych polskich drużyn, co zresztą na konferencji przed meczem podkreślał trener Widzewa.
Lechia to zgrany zespół, który potrafi pokonać każdego w naszej lidze. Ale i ją oczywiście można pokonać. Zespół z Pomorza rozegrał w tym sezonie tylko jeden ligowy mecz (drugi przełożył przez udział w pucharach) i na inaugurację wysoko, bo 0:3 przegrał z Wisłą Płock. Na pewno po tej wpadce i odpadnięciu z europejskiej batalii, zespół trenera Tomasza Kaczmarka w końcu chce zacząć wygrywać. Przed Widzewem na pewno więc ciężkie zadanie.
CZYTAJ TEŻ: Piłkarz Widzewa: Chcemy dać radość naszym kibicom
Serce Łodzi powinno pękać w szwach. To przecież historyczna chwila i kibice są spragnieni PKO Ekstraklasy przy al. Piłsudskiego 138. Zapowiada się więc wspaniały wieczór.
Co ważne, w Widzewie nie ma problemów zdrowotnych. Wszyscy są zdrowi, także już Patryk Lipski, który miał kłopoty z barkiem. Nie będzie mu jednak łatwo wskoczyć do jedenastki, bo konkurencja jest ogromna. Jedyna zmiana, nad jaką się zastanawiamy, to zmiana w ofensywie. Jordi Sanchez chyba zapracował na to, by zagrać od pierwszej minuty. Z drugiej jednak strony sprawdził się jako zmiennik, bo przecież w Białymstoku wszedł z ławki i zdobył gola. Być może trener nic więc nie zmieni. Ale to już tylko on wie.
W każdym razie emocje w Sercu Łodzi w niedzielny wieczór gwarantowane. Football is coming home.
Widzew Łódź – Lechia Gdańsk, niedziela, godzina 20. Transmisja w Canal+ Sport.