Miniony sezon był pod względem finansowym kolejnym bardzo dobrym dla Widzewa Łódź. Klub z al. Piłsudskiego nie tylko zwiększył swoje przychody, ale, co jeszcze ważniejsze, zanotował zysk brutto, jednocześnie utrzymując pierwszy zespół w piłkarskiej ekstraklasie.
Za Widzewem Łódź kolejny już stabilny rok, zarówno pod względem finansowym, jak i sportowym. RTS w minionym sezonie zajął siódme miejsce w rankingu przychodów ogółem, z wynikiem 64,1 mln zł (rok wcześniej 58,1 mln zł).
Pod względem liczby zarejestrowanych kibiców klub zajmuje 3. miejsce w lidze i utrzymuje wysoką frekwencję (93%) i wysokie przychody z dnia meczowego. Widzew pod wodzą Tomasza Stamirowskiego znany był z tego, że nie wydawał więcej niż miał. Takie prowadzenie klubu dało stabilny rozwój klubu i to mimo nie najlepszych wyników sportowych zespołu w ekstraklasie.
– Zrównoważona polityka przychodowo kosztowa wpłynęła pozytywnie na sytuację finansową Klubu. W badanym okresie spółka osiągnęła zysk brutto w kwocie 647 tys. zł. co kwalifikuje Klub Ekstraklasy na jednego z nielicznych, którzy mogą poszczycić się tak dobrą płynnością finansową spółki – ocenił Tomasz Bisiorek, dyrektor finansowy Widzewa, cytowany przez Grand Thorton w raporcie Finansowa Ekstraklasa 2024/2025.
Widzew Łódź ponownie był klubem godnym naśladowania w polskiej ekstraklasie. Łódzki klub stopniowo budował swoją pozycję w polskiej piłce, dzięki czemu ponownie zwiększył przychody, przekraczając barierę 60 milionów złotych.
Najwięcej z tej kwoty Widzewowi dały przychody komercyjne, ale zaznaczyć, że blisko 20 milionów Widzew zarobił na dniach meczowych. To doskonały wynik, lepszy m.in. od Górnika Zabrze, Cracovii czy Pogoni Szczecin, pokazujący siłę widzewskiej społeczności oraz bardzo dobre pomysły klubu przy organizacji spotkań w Sercu Łodzi. Biorąc pod uwagę bilans finansowy organizacji meczu, Widzew jest trzeci, a przed nim tylko mające większe możliwości infrastrukturalne Legia i Lech.
Stabilizacja to określenie najlepiej oddające finanse Widzewa w ostatnich latach. Drugi rok z rzędu łódzki klub przeznaczył na wynagrodzenia 47% ogólnych przychodów. To trzeci najniższy wynik w lidze. Warte odnotowania są także przychody z transferów na poziomie ponad 7 milionów złotych.
CZYTAJ TAKŻE >>> Widzew popełnia błędy u podstaw. „Zespół wygląda, jakby był budowany na hura” [WYWIAD]
Finansowa EkstraklasaGrand ThortonPKO EkstraklasaTomasz StamirowskiWidzew Łódź