Strzelił pierwszego gola dla nowego zespołu. Walczy o powrót do ŁKS-u.
Kelechukwu był ważnym zawodnikiem drugoligowych rezerw ŁKS-u. Młody skrzydłowy, nie zdecydował się walczyć o skład ekstraklasowego zespołu, chociaż na początku sezonu dostawał szanse od Kazimierza Moskala. Beniaminek ekstraklasy wypożyczył młodzieżowego reprezentanta Polski do pierwszoligowej Resovii.
Czytaj także: Widzew i ŁKS utrzymają się w ekstraklasie?
Nigeryjczyk z polskim paszportem strzelił dla rzeszowian gola w Pucharze Polski. Jego trafienie dało Resovii awans do kolejnej rundy rozgrywek. Skrzydłowy przyznał, że w zespole pierwszoligowca nie odczuwa tak dużej presji jak w Łodzi, dlatego jest w stanie dać z siebie więcej.
– W Łodzi wszyscy żyją piłką. Jest spora rywalizacja pomiędzy klubami. Oczywiście, w Rzeszowie jest podobnie, jednak nie w takim stopniu jak tam. Ma to wpływ na grę – zdradził ełkaesiak w rozmowie z TVP Sport (tutaj).
Po zakończonym wypożyczeniu, kontrakt Kelechukwu z łodzianami będzie obowiązywał jeszcze przez rok. Młody piłkarz przyznał, że chce walczyć o powrót do ekstraklasowej drużyny.
– Miałem inne opcje oprócz Resovii, ale zdecydowałem się na ten klub. Już teraz uważam, że była to dobra decyzja. Podoba mi się ta drużyna, miasto i trener. Czuję, że mogę się tu rozwinąć. Choć wiadomo, trochę żałowałem, że nie udało pograć się w Ekstraklasie. Taka jednak jest piłka. Grają najlepsi. Ja musiałem poszukać miejsca gdzie indziej – zdradził młodzieżowy reprezentant Polski.
Piłkarz ŁKS-u pracował z Kazimierzem Moskalem, Wojciechem Stawowym, Ireneuszem Mamrotem. To trenerzy o wyrobionej renomie w polskiej lidze. Jak sam przyznał, najwięcej zawdzięcza Stawowemu, z którym zna się jeszcze z czasów juniorskich. Były trener ŁKS-u odpowiadał za rozwój piłkarza, gdy ten grał w Escoli Warszawa.
– Bardzo mnie zmotywował, wspierał i chciał, żebym był zawsze najlepszą wersją siebie. W pewnym momencie nie było mi łatwo, bo nie miałem polskiego paszportu. To oznaczało, że nie mogłem być traktowany jako młodzieżowiec. Przez to mniej grałem. Teraz jednak już nie ma z tym problemu – powiedział Nigeryjczyk.