Dzięki dobrej grze w Widzewie Juljan Shehu zapracował na powołanie do reprezentacji Albanii. I doczekał się debiutu.
26-latek jest w tym sezonie podstawowym graczem Widzewa. Ne schodzi poniżej pewnego poziomu. W końcu omijają go kontuzje, ustabilizował formę. Wydaje się, że wszystko, co najlepsze, przed nim.
Dzięki dobrej grze Shehu zapracował na powołanie do reprezentacji Albanii. I w poniedziałek w niej zadebiutował. Kilka dni wcześniej mecz z Anglią na Wembley przesiedział jeszcze na ławce, ale z Andorą w Tiranie zagrał i to od początku. Mało tego, był na boisku do końca. Wspomnienia będę tym bardziej dobre, że Albania wygrała 3:0. To druga kolejna eliminacji do Mistrzostw Świata. Przypomnijmy, że jeszcze bez widzewiaka, Albania grała na ostatnich Mistrzostwach Europy. – Dla mnie to powołanie to spełnienie marzeń. Nie spodziewałem się, że dzisiaj zagram. Kiedy trener mi to powiedział, byłem zaskoczony. Cieszę się z debiutu i ze zwycięstwa. Musimy wierzyć i walczyć o awans do mistrzostw – powiedział po meczu Shehu.
Juljan Shehu debut vs Andorra
— Illyrian Footy 🇦🇱 (@IllyrianFooty) March 24, 2025
• 90’ minutes
• 140 touches
• 123 passes completed
• 6/6 long balls completed
• 8/9 duels won (most in the game)
• 1 interception
• 1 tackle pic.twitter.com/cXU2pUIOzY
Shehu to kolejny dowód na to, że gra w Widzewie może być trampoliną nie tylko do lepszego klubu (choćby Imad Rondić i FC Koeln), ale także do drużyny narodowej. Niedawno debiut w reprezentacji Słowacji zaliczył Samuel Kozlovsky. Z Widzewa do kadry wcześniej trafił też Henrich Ravas. Słowak, który gra już w Cracovii, wciąż jest w szerokiej kadrze, ale wciąż nie zaliczył debiutu.
Przypomnijmy, że kontrakt Shehu z Widzewem obowiązuje do końca czerwca. Jest w nim jednak opcja przedłużenia o kolejny rok po rozegraniu przez piłkarza ustalonej liczby minut. Albańczyk jest tego bliski.