Sezon piłkarski zakończony, ale to nie oznacza, że w widzewskich gabinetach czas na nudę. Pion sportowy pracuje obecnie nad kształtem kadry na najbliższy sezon. Niewykluczone są kolejne odejścia z łódzkiego klubu.
Kristoffer Normann Hansen to jedna z największych personalnych zagadek w zespole Widzewa. Wszyscy są przekonani o tym, że Norweg naprawdę umie grać w piłkę i jeśli chodzi o umiejętności techniczne, to znajduje się w ścisłej czołówce łódzkiej ekipy. Tymczasem w całym sezonie Hansen rozegrał niespełna 500 minut w lidze. Nic więc dziwnego, że coraz głośniej mówi się o tym, że latem pożegna się z Widzewem. Chociaż na chwilę obecną konkretnej oferty za 28-latka nie ma.
– Normann ma z nami kontrakt i na razie zostaje. Wiadomo, że jest jednym z zawodników, który nie jest zadowolony z pozycji, którą dzisiaj ma w zespole – mówi Tomasz Wichniarek, dyrektor sportowy Widzewa.
I dodaje: – Ja też bardzo wierzę w jego umiejętności i potencjał, bo pokazał, że jest nietuzinkowym piłkarzem o bardzo wysokich umiejętnościach technicznych. Nie do końca jednak współgra w tym zespole, w tym modelu gry. Tak czasami bywa, że piłkarz o bardzo dobrych umiejętnościach nie do końca umie wejść w drużynę tak, jak to sobie wyobraża trener. I chyba tak też jest w tym wypadku.
CZYTAJ TAKŻE >>> Trener Widzewa chce nowych jak najszybciej, ale…
Podobna sytuacja miała miejsce zimą. Wówczas Norweg został wystawiony na listę transferową, jako zawodnik na wypożyczenie. Zainteresowania jednak nie było, Hansen został w Widzewie i na początku wiosny nikt tego nie żałował. 28-latek dał swojemu zespołowi zwycięstwo w meczu ze Śląskiem Wrocław, a do tego strzelił gola na stadionie Legii i wydatnie przyczynił się do remisu.
– Potrzebuję jeszcze więcej czasu i zaufania Nie mam na myśli tego, że wcześniej nie czułem się częścią drużyny, ale to jasne, że czujesz się bardziej potrzebny, gdy dostajesz swoje szanse, strzelasz gole, asystujesz. Na razie jednak mówiły raptem o dwóch czy trzech tygodniach. Zrobię wszystko, by wykorzystać swoje pięć minut i nie myśleć o tych niezbyt udanych miesiącach, które, mam nadzieję, już za mną – mówił na początku marca Hansen w ROZMOWIE TYGODNIA ŁS.
Niestety, po nieco słabszych występach z Wartą Poznań i Wisłą Płock pozycja Hansena w drużynie wróciła do „normy”. Trener Niedźwiedź nie widział dla niego miejsca w wyjściowym składzie i nie zmieniało się to nawet pod wpływem katastrofalnych wyników. Czy w nowym sezonie znajdzie się dla niego miejsce w Widzewie?
– Normann jest naszym piłkarzem i rozpocznie z nami przygotowania. A co będzie dalej? Zobaczymy – odpowiada enigmatycznie Tomasz Wichniarek.
CZYTAJ TAKŻE >>> Zniszczona elewacja na stadionie Widzewa. Sprawa trafiła na policję
1 Comment
Norman Hansen jest najlepszym obecnie technikiem w drużynie Widzewa,a tacy zawodnicy,to prawdziwy skarb w naszej PKO Ekstraklasie… Jednak sam do składu się nie wstawi,a kiepski trener Widzewa,nie potrafi znaleźć mu miejsca na boisku,z pożytkiem dla całej drużyny.Nawet nieustająca seria kompromitujących wiosennych porażek,nie wymusiła na Miśku żadnych ożywczych zmian,w jego zawodowej orientacji,czym nie spowodowała żadnej poprawy osiąganych wyników.Bezzasadność pchania olbrzymiego kamienia pod górę udowodnił już dawno casus Syzyfa i nie potrzeba nam w Widzewie szkoleniowca,który te błędy będzie u nas z powrotem powielał… Dopóki właściciel Widzewa nie zrozumie jednej prostej kwestii,że kierownik każdego szanującego się zespołu musi mieć odpowiednią wiedzę,doświadczenie i autorytet,to będzie płacił frycowe za wszystkie błędy swojego podopiecznego,który nigdy nie wyciągnie całego piłkarskiego potencjału,ze swojej drużyny… Jeśli pozbędziecie się teraz Hansena,to zaangażowanie piłkarza o podobnych umiejętnościach będzie Was kosztowało przynajmniej dwa miliony złotych,więc nie wyciągajcie już więcej ręki do kibiców,po finansowe wsparcie,bo przecież jesteście bogaczami…