Jakub Wrąbel w końcu przeniósł się do Widzewa. To on może być numerem jeden w bramce łódzkiej drużyny.
Reklama
W ostatnich latach Widzew miał problemy w bramce. Gdy wydawało się, że drużyna może mieć bramkarza na lata, ci zawodzili. Patryk Wolański i Wojciech Pawłowski grali przez jakiś okres naprawdę dobrze, ale nie potrafili utrzymać formy przez dłuższy czas. Ten pierwszy odszedł z Widzewa latem 2020 roku i do dzisiaj się nie pozbierał. Trenował sztuki walki, grał w… pomocy B-klasowego Sokoła Lutomiersk, a ostatnio wystąpił w sparingu trzecioligowego MKS Kutno i pewnie tam zostanie.
Pawłowski wciąż jest w Widzewie, ale odsunięty od pierwszej drużyny. Nie za słabą formę, ale za podobno fatalne zachowanie wobec trenera Enkeleida Dobiego.
Reklama
Kilka dni temu Widzew pochwalił się sprowadzeniem Andrzeja Woźniaka, który odszedł właśnie z reprezentacji Polski. W klubie ma oczywiście pracować z bramkarzami, ale z tym był kłopot, bo w kadrze są tylko niedoświadczony Konrad Reszka oraz Miłosz Mleczko, wypożyczony do końca sezonu z Lecha Poznań. 21-latek bronił jesienią. Nie zawodził jakoś szczególnie, ale też nikogo nie zachwycił. Teraz w końcu będzie miał konkurenta.
Widzew ogłosił w środę, że wypożyczył z Wisły Płock Jakuba Wrąbla. Tak jak w przypadku Mleczki i Lecha, łódzki klub ma prawo pierwokupu piłkarza po zakończeniu sezonu. Latem wybierze więc jednego z nich, albo zrezygnuje z obu i będzie szukał od nowa.
24-letni Wrąbel teoretycznie ma wszystkie atuty, by stać się bramkarzem na lata w Widzewie. Grał w ekstraklasie, w reprezentacji młodzieżowej (był nawet w kadrze na Mistrzostwa Europy), ma świetne warunki fizyczne, bo mierzy 194 cm wzrostu. No i teraz będzie pracował z wielkim fachowcem, jakim jest Woźniak. Niepokoi tylko fakt, że Wrąbel ostatnio nie grał regularnie.
Reklama
– Chciałbym jak najczęściej grać i cieszę się, że okazję do walki o pierwszy skład będę miał właśnie w Widzewie. W kwestii celów drużynowych, to chciałbym powtórzyć sukces osiągnięty ze Stalą Mielec i awansować z łódzkim klubem do ekstraklasy – mówi piłkarz, którego cytuje strona widzew.com.
Klub poinformował również, że w badaniach wyszło, że Wrąbel ma drobny uraz, który jednak nie wyklucza go z treningów i wyjazdu na zgrupowanie do Turcji w sobotę. Do drużyny ma dołączyć w sobotę.
Wrąbel jest wychowankiem Parasola Wrocław. Grał m.in. w Śląsku Wrocław, Stali Mielec i Wiśle Płock. Na koncie ma 31 meczów w ekstraklasie.
Minimum transferowe zostanie chyba osiągnięte,ale żeby kibice chcieli kupować karnety,trzeba jeszcze odchudzić Stowarzyszenie,których we władzach Widzewa powinno być maksymalnie 5 osób.Inaczej nowego rekordu karnetowego,zapewne nie będzie.
1 Comment
Minimum transferowe zostanie chyba osiągnięte,ale żeby kibice chcieli kupować karnety,trzeba jeszcze odchudzić Stowarzyszenie,których we władzach Widzewa powinno być maksymalnie 5 osób.Inaczej nowego rekordu karnetowego,zapewne nie będzie.