Janusz Niedźwiedź był gościem Łukasza Olkowicza w podcaście „Prześwietlenie”. Podczas prawie godzinnej rozmowy trener Widzewa był pytany m.in. o swoją przeszłość oraz o to, czy odnoszone obecnie sukcesy z łódzkim klubem nie spowodują, że do głowy uderzy mu woda sodowa.
– Widzew jest dla mnie nagrodą, ekstraklasa jest dla mnie nagrodą. Nie tylko chcę być w ekstraklasie, ale ja chcę w niej zaistnieć. Po to przez 10 lat pracowałem w niższych ligach. To była trudna droga, ale myślę, że dzięki niej nie odfrunę – powiedział Niedźwiedź.
Sezon 2022/2023 jest pierwszym dla Janusza Niedźwiedzia w ekstraklasie. Trener Widzewa zdradził, że do tej pory w piłkarska elita w Polsce niczym go nie zaskoczyła.
– Spodziewałem się jakości i ona jest, spodziewałem się, że zespoły będą lepiej zorganizowane. Wiedziałem, jaka jest otoczka, bo oglądałem ekstraklasę od lat w telewizji – zdradził Niedźwiedź.
CZYTAJ TAKŻE >>> Pogrom w hali Parkowej. Widzew wreszcie zwycięski
W trakcie rozmowy Niedźwiedź kilkukrotnie podkreślał, że ze swoją pracą w Widzewie wiąże duże nadzieje.
– Chciałbym, by moja droga z Widzewem była długa i owocna. Zdajemy sobie sprawę, że po reaktywacji Widzewa jestem już jedenastym trenerem i widzimy, do czego te zmiany doprowadzały. Widzew z ogromnym budżetem miał problemy z awansem w każdej lidze. Myślę, że teraz, po awansie w ekstraklasie, wszyscy są świadomi, w jakim miejscu jest Widzew – powiedział Niedźwiedź.
– Chciałbym być dalej w Widzewie. Chcę ten projekt wnosić wyżej na kolejne poziomy. Ostatnie lata pokazały, że ciągłe zmiany trenerów i piłkarzy sprawiają, że wpada się w błędne koło. Chcę być za pięć lat w Widzewie, chciałbym byśmy mieli swój ośrodek treningowy, by mogła w nim trenować nie tylko pierwsza drużyna, ale także Akademia i to w taki profesjonalny sposób, jak to się powinno odbywać w klubie na poziomie ekstraklasy – zakończył trener Widzewa.
CZYTAJ TAKŻE >>> Marcin Robak chwali Widzew. „Europejskie puchary? Pokazali, że wszystko jest możliwe”