Przed tym sezonem zmienił się przepis dotyczący młodzieżowców w składzie drużyn PKO Ekstraklasy. Mowa o zawodnikach urodzonych najwcześniej 1 stycznia 2001 roku. To gracze, którzy w chwili zakończenia rozgrywek kalendarzowo kończą najpóźniej 22. rok życia.
Dotychczas w składzie zawsze musiał być młody zawodnik. Gdy jeden schodził z boiska, zastąpić musiał go w jedenastce inny. Teraz jest inaczej. Każdy klub zobowiązany jest do wypełnienia limitu 3000 minut przez dowolną liczbę młodzieżowców, ale nie w większym wymiarze niż 270 minut na mecz. To oznacza, że dopuszczalna jest sytuacja, gdy w składzie nie ma ani jednego piłkarza. Jeśli klub nie wypełni tego limitu, to PZPN nałoży na niego karę finansową. Jej wysokość będzie oczywiście zależna od liczby brakujących minut.
Trochę to skomplikowane, ale kluby jakoś sobie radzę. Najlepiej Zagłębie Lubin, które po 4. kolejkach sezonu wypełniło już ponad 30 procent „normy”. W dwóch pierwszych meczach rozgrywek młodzieżowcy zagrali w tej drużynie przez 270 minut, czyli maksa. Dobrze wygląda to także w Legii Warszawa – ponad 22 procent.
Gorzej sytuacja wygląda tylko w Miedzi Legnica, Pogoni Szczecin i Rakowie Częstochowa. Oczywiście na koniec sezonu może być tak, że jakiś bogaty klub po prostu zapłaci karę i będzie po sprawie. Ale w łódzkim klubie, gdzie liczą każdy grosz, na pewno będą chcieli tego uniknąć. Dlatego prędzej czy później trzeba będzie odważniej stawiać na młodych.
W pierwszym składzie regularnie gra tylko Ernest Terpiłowski, który dotychczas rozegrał 291 minut z 360 możliwych do rozegrania (cztery mecze po 90 minut). Z młodzieżowców na boisko wychodził jeszcze tylko Jakub Sypek, który na koncie ma jednak tylko 28 minut. Widzew uzbierał więc w sumie 319 minut i nie jest to dobry wynik. Dla porównania Zagłębia to 937 minuty. Jak łatwo dostrzec były momenty w tym sezonie, kiedy na boisku w Widzewie nie było żadnego młodzieżowca. Tak było choćby w ostatniej kolejce. Terpiłowski zszedł z boiska w 73. minucie, a Sypek wszedł na nie dopiero w 87. Kolejkę wcześniej ten drugi wszedł za tego pierwszego, więc było po staremu.
WYWIAD ŁS. Były trener Widzewa przed Legią: „Wierzę w nowe otwarcie”
Najmniej „młodzieżowych” minut Widzew zaliczył w spotkaniu z Jagiellonią. Terpiłowski opuścił wtedy plac w 63. minucie i żaden młody piłkarz już na boisko nie wszedł.
Z młodzieżowców w kadrze są jeszcze tylko Filip Zawadzki i Radosław Gołębiowski, a w razie czego dołączył do niej może jeszcze choćby Adam Dębiński. W przypadku tych trzech graczy o pewnym doświadczeniu w seniorskiej piłce można jednak mówić tylko w przypadku tego drugiego.
Kacper Karasek i Bartosz Guzdek, którzy grali w pierwszym zespole w poprzednim sezonie, obecnie są na wypożyczeniach.