Kapitan wracał oczywiście do ostatniego meczu z Wartą Poznań, który Widzew wygrał po golu w doliczonym czasie gry 1:0.
Marcin Tarociński, rzecznik prasowy klubu, pytał też jednak o start drużyny w PKO Ekstraklasie. Po 6. kolejkach Widzew jest 10. w tabeli, zdobył 7 punktów. – Jeśli wygrywa się mecz, to atmosfera pracy w następnym tygodniu jest zdecydowanie lepsza, jest spokojniej. Wiadomo, że jak się jest niżej w tabeli, to patrzy się w górę na rywali, by za daleko nie uciekli. Jest się na „musiku”. A gdy jest się z nimi w kontakcie, to jest inaczej – powiedział Stępiński. – To dopiero początek sezonu. Tabela jest na tyle spłaszczona. Wygrywasz jeden mecz i możesz iść w górę nawet o sześć pozycji. Przegrywasz i o tyle samo możesz spaść. Wiadomo, że lepiej patrzeć na innych z góry.
Widzew wygrał dwa mecze – z Jagiellonią Białystok i Wartą Poznań, a jeden zremisował – ze Śląskiem Wrocław. Trzy razy przegrał. – Każde z tych spotkań mogło potoczyć się w obie strony. Bo gdyby Warta wykorzystała swoje okazje z pierwszej połowy, to w ciężkich warunkach trudno byłoby nam odrobić straty. Wynik meczu z Legią zdecydował się w pierwszej połowie. Ogólnie wszystkie mogły potoczyć się inaczej. Nie ma jednego, którego żałujemy najbardziej – dodał obrońca łódzkiej drużyny.
Widzew jest w tej chwili najlepszym z beniaminków. Korona Kielce ma tyle samo punktów, ale jest niżej, a Miedź Legnica zamyka tabelę, chociaż Fortuna 1 Ligę wygrała w cuglach. Zdobyła teraz zaledwie punkt. – Przykład Miedzi pasuje do tego, co powiedziałem. Nie musiała przegrać tych meczów. Z Jagiellonią miała dogodne sytuacje, ale ich nie wykorzystała. Zrobiła to potem Jagiellonia i wygrała. Podobnie było w spotkaniu z Wisłą Płock. Miedź mogła w pierwszej połowie strzelić gole, a tego nie zrobiła i przegrała. A wynik mógł być w inną stronę. We wcześniejszych meczach nas też chwalono za grę, za stwarzanie sytuacji. Ale to nie oznacza, że wygrasz. Nie jest ważne, ile masz okazji, ważne ile z nich wykorzystasz – mówi piłkarz.
CZYTAJ TEŻ: Zaczynają się schody. Braki kadrowe Widzewa będą problemem?
Teraz przed Widzewem mecz z Wisłą Płock, która jest absolutnym liderem. – Wisłą od 5, 6 lat jest w ekstraklasie i doskonale ją zna. Były sezony, że walczyła o utrzymanie, a były takie, że ocierała się o puchary. To zespół budowany od dłuższego czasu. Pod koniec sezonu, gdy przyszedł trener Stano, to było widać, że przygotowują się już do nowych rozgrywek: pod względem fizycznych, czy poprzez wdrażanie pewnych elementów gry. I teraz to pokazują. Wygrali wszystkie mecze poza jednym, który na trudnym terenie w Szczecinie zremisowali. Mają 16 punktów – chwali najbliższego przeciwnika Stępiński. – Będziemy analizować grę Wisły. Ma przecież mocne, ale też słabsze strony. Jak zawsze będziemy chcieli je wykorzystać, by przerwać serię Wisły i przedłużyć naszą.