Podczas meczu Widzewa z GKS-em Tychy kompletnie zdemolowany został sektor gości. Oszacowany przez MAKiS koszt niezbędnych napraw wynosi około 300 tys. złotych. Mimo ogromnych zniszczeń operator obiektu chce, by będący obecnie w tragicznym stanie sektor został naprawiony już na mecz ze Skrą Częstochowa, który zostanie rozegrany w najbliższą niedzielę 10 kwietnia.
Dewastacja sektora gości trwała przez niemal całe spotkanie. W pewnym momencie doszło to tego, że niezbędna była interwencja ochrony, a gdy to nie pomogło, na stadionie pojawiła się policja. Na murawę, za narożnikami boiska, wjechały polewaczki. Sędzia na kilka minut przerwał mecz.
Późnym wieczorem Marcin Tarociński opublikował na Twitterze zdjęcia sektora gości po meczu Widzewa z GKS-em Tychy. Rzecznik Widzewa napisał, że klub raczej nie przyjmie już w tym sezonie kibiców gości.
„Wciąż trwa szacowanie strat, ale możemy potwierdzić informację, że nie będziemy w stanie przyjmować już w tym sezonie gości w sektorze dla przyjezdnych ze względu na zniszczenie punktu cateringowego, instalacji elektr. oraz toalet. Tak wygląda sektor po przyjęciu go po meczu.”
Tarociński poruszył ten temat także w porannej audycji w Widzew FM. – Skala zniszczeń jest bardzo duża – powiedział rzecznik prasowy Widzewa.
CZYTAJ TAKŻE >>> Chuligani na stadionie Widzewa. Straty są ogromne
Wstępnie Widzew oszacował straty na około 100 tys. złotych, ale już teraz wiadomo, że koszt naprawy sektora i jego zaplecza będzie wyższy.
Co ważne, rzecznik Widzewa zapewnił, że ze strony klubu dołożono wszelkich starań, by zagwarantować bezpieczeństwo wszystkim uczestnikom wydarzenia.
– Jako klub dołożyliśmy wszystkich starań, by przyjmować kibiców gości na każdym naszym meczu. Dołożyliśmy również wszystkich starań, jeśli chodzi o zabezpieczenie tego sektora. Jak się jednak okazuje, przeciwko niektórym działaniom najwyższe płoty, najwyższe mury i najdokładniejsze możliwości przeszukiwania nie są wystarczająco skuteczne – powiedział Tarociński.
I dodał: – Źle pojęta wyobraźnia naszych gości, którzy wczoraj ten sektor zajmowali, przekroczyła wszelkie dopuszczalne normy.
Po rozpoczęciu meczu kibice drużyny przyjezdnej wraz ze wspierającymi ich kibicami Łódzkiego Klubu Sportowego poprzecinali siatki zabezpieczające i zaczęli regularnie obrzucać sektor gospodarzy różnymi przedmiotami w tym petardami hukowymi. Przedmioty te były następnie odrzucane przez sympatyków Widzewa.
Podczas przerwy doszło do dewastacji punktu gastronomicznego, którego elementy wyposażenia wyrzucane były przez przyjezdnych na pobliskie sektory. W momencie interwencji służb, które chciały ukrócić niebezpieczny proceder, pseudokibice zajmujący stadion gości zaatakowali służby porządkowe.
– Kres niebezpiecznym zachowaniom położyła zdecydowana reakcja Oddziału Prewencji Policji w Łodzi, których funkcjonariusze wkroczyli na stadion na wniosek organizatora. W efekcie działań policji podczas trwania meczu i po jego zakończeniu zatrzymanych zostało 5 osób, w tym jedna nieletnia, które naruszyły przepisy z ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych. Ponadto funkcjonariusze ujawnili 4 kibiców drużyny przyjezdnej, którzy obecni byli na meczu, pomimo obowiązującego ich zakazu stadionowego. Podczas szczegółowej kontroli odbywającej się po zakończeniu meczu, policjanci ujawnili również 5 mężczyzn ukrywających się przed organami ścigania w celu odbycia kary, spośród których jedna poszukiwana była na mocy Europejskiego Nakazu Zatrzymania – informuje Komenda Miejska Policji w Łodzi.
Policjanci nie pozostawali również obojętni wobec naruszeń mniejszej wagi. Łącznie podczas działań wylegitymowanych zostało około 700 osób.
W poniedziałek od samego rana na stadionie trwa szacowanie strat przez Miejską Arenę Kultury i Sportu. Dokładne wyceny będą znane później, ale ze wstępnych wyliczeń wynika, że koszt wszystkich napraw może wynieść nawet 300 tys. złotych. Mimo ogromnych zniszczeń w MAKiS-ie zapowiadają, że kibice gości będą mogli jeszcze w tym sezonie wejść na stadion Widzewa, a jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to sektor zostanie oddany do użytku w ciągu tygodnia.
– Zrobimy wszystko, by na mecz ze Skrą trybuna została oddana do użytku – powiedział w rozmowie z Łódzkim Sportem Karol Sakosik, rzecznik Miejskiej Kultury Areny i Sportu. – Oczywiście zobaczymy co z punktem gastronomicznym, bo tam są największe uszkodzenia, ale chcemy sprawić, by trybuna była gotowa na przyjęcie kibiców gości już w niedzielę – dodał.
Najbliższy mecz na stadionie przy al. Piłsudskiego będzie nietypowy, bo choć oficjalnie gospodarzem będzie Skra, to mecz odbędzie się w Sercu Łodzi, a bilety na spotkanie sprzedawać będzie Widzew. W klubie nie spodziewają się zorganizowanej grupy kibiców z Częstochowy, ale nie jest wykluczone, że kilkudziesięciu sympatyków Skry pojawi się na meczu. Jeżeli założenia MAKiS-u uda się zrealizować, to będą oni mogli zasiąść w sektorze przeznaczonym dla kibiców gości.