Sobotni mecz na Stadionie Śląskim w Chorzowie między Ruchem a Widzewem obejrzy nie tylko rekordowa liczba widzów, ale także rekordowa liczba kibiców przyjezdnych. Szacuje się, że widzewiaków w “Kotle Czarownic” będzie ponad 17 tysięcy.
Gdy w 2014 roku zaprezentowano projekt nowego stadionu Widzewa, wiele osób zastanawiało się po co klubowi, który ledwo wiąże koniec z końcem obiekt na 18 tysięcy miejsc. Niedługo potem “Duma Łodzi” upadła całkowicie i zaczęła się mozolna reaktywacja od IV ligi. “Serce Łodzi” zostało otworzone, gdy klub grał w III lidze. I właśnie wtedy wszyscy zobaczyli jakim fenomenem jest łódzki Widzew. Komplety publiczności, walka o bilety i karnety, kolejki do kas – to wszystko sprawiło, że właściwie od samego początku istnienia nowego widzewskiego obiektu, temat jego rozbudowy był obecny przy Piłsudskiego. Wszyscy w Łodzi wiedzą, że zwiększenie pojemności stadionu nie jest łatwe. Wydaje się jednak, że rozbudowa prędzej czy później będzie konieczna.
CZYTAJ WIĘCEJ>>>Trener Widzewa: “Pójdziemy na wymianę ciosów”
Fanatycy RTS-u pokazują, że Widzewowi jest potrzebny większy stadion już nie tylko na meczach domowych. Do Chorzowa na wielki mecz przyjaźni z Ruchem, wybierze się ich ponad 17 tysięcy. Dodatkowo, biorąc pod uwagę fakt, że wiele osób kupowało bilety na sektory Ruchu, można śmiało zakładać, że ostatecznie ta liczba będzie bliższa 20 tysięcy. Absolutny kosmos. To coś, co w polskich warunkach jest właściwie awykonalne. I tłumaczenie tego wyniku tym, że to mecz przyjaźni i ludzie chętniej jadą na stadion, gdzie mogą czuć się bezpiecznie, nie ma żadnego znaczenia. Oczywiście, specyfika meczów zgodowych pozwala na to, żeby na wyjazd pojechała np. cała rodzina z małymi dziećmi. Jednak w tym miejscu należy sobie zadać pytanie: czy naprawdę ktoś wątpi w to, że gdyby np. mecz Legia-Widzew był rozgrywany na Stadionie Narodowym, to sympatycy czerwono-biało-czerwonych wykupiliby każdą przeznaczoną dla nich pulę wejściówek? Szalikowcy czerwono-biało-czerwonych dostali po prostu możliwość pojawienia się na “Śląskim” w oszałamiającej liczbie i w 100% z niej skorzystali. Mało którą polską “ekipę” wyjazdową byłoby stać na coś takiego. A Widzew to zrobił.
To, że “Serce Łodzi” musi zostać rozbudowane jest jasne. Pozostaje się zastanowić nad kwestią tego jaka pojemność byłaby dla RTS-u odpowiednia. Prezes Michał Rydz w udzielonym ostatnio Łódzkiemu Sportowi wywiadzie przyznał, że inwestycja jest możliwa, ale ilość dodatkowych krzesełek byłaby skromna. Mowa o trzystu miejscach. Jaka pojemność satysfakcjonowałaby klub i odpowiadała potencjałowi jego kibiców? Tu można mówić o liczbie 24-25 tysięcy miejsc. Wydaje się, że stadion takiej wielkości byłby idealnie skrojony pod klub z Piłsudskiego. Więcej wypowiedzi prezesa RTS-u na temat rozbudowy stadionu można przeczytać tutaj.
CZYTAJ WIĘCEJ>>>Więcej miejsc na stadionie Widzewa. Trwają rozmowy