Znany w Polsce jest Tercet Egzotyczny. Zespół słynący z niezbyt ambitnej muzyki, przez lata swoimi piosenkami uświetnił niejedną domówkę. ŁKS ma tercet hiszpański i jest to dużo poważniejsza formacja.
Piłkarze ŁKS-u nie zagrali wybitnego meczu. Górnik Łęczna w niczym nie odstawał od drużyny Ireneusza Mamrota i tylko przebłyski geniuszu hiszpańskich zawodników sprawiły, że trzy punkty zostały w Łodzi.
Kibice krytykują Carlosa Morosa-Gracię. Stoper przegrał kilka pojedynków, dał się minąć rywalom, ale nie zawinił przy utracie bramki. Piłkarze ŁKS-u, po popełnionym błędzie często gasną, zaczynają snuć się po boisku i tracą koncentrację. Moros każdą sytuację zapalną, którą stworzył – ugasił. Trzeba pamiętać, że gdyby nie jego przytomne zachowanie w polu karnym Michał Trąbka nie zdobyłby bramki na 1:0. Na pewno nie był to najlepszy mecz Morosa w ŁKS-ie, ale należy docenić stopera za ambicję, walkę do końca i zaangażowanie w stopowaniu akcji rywali. Nawet kiedy tracił piłkę, ruszał w pościg za przeciwnikiem i agresywnie pressował.
Antonio Dominugez to po prostu świetny piłkarz. Przewyższa poziomem całą pierwszą ligę.
Do oglądania takich podań przyzwyczaiły nas raczej mecze między Realem i Barceloną, a nie spotkanie dwóch drużyn, które walczą o awans do ekstraklasy. Dominugez dominował w środku pola, był metronomem, który nadawał tempo grze ŁKS-u. Kiedy trzeba było się przegrupować, przetrzymywał piłkę. Kiedy widział, że kolega z drużyny wychodzi na dogodną pozycję, niezależnie w jakim sektorze boiska się znajdował, obsługiwał go idealnym podaniem. Hiszpan nie ma wyłącznie zadań ofensywnych, W odbiorze radzi sobie lepiej od defensywnych pomocników ŁKS-u. Przy zachowaniu odpowiedniej skali – Dominguez to Iniesta łódzkiej drużyny. Gdyby nie jego ciężka praca, spokój i opanowanie w ostatnich minutach meczu, bardzo prawdopodobne, że spotkanie zakończyłoby się remisem
13 marca 2021 roku, po meczu ze Stomilem Olsztyn zaginął Pirulo.
Hiszpana szukał trener Mamrot, szukali koledzy z drużyny, szukali go też kibice. Gdzie się wtedy podziewał? Podobno na boisku, ale jego obecności jakoś szczególnie nie odnotowano. Na szczęście Hiszpan odnalazł się w 93 minucie meczu z Górnikiem Łęczna, dopadł do bezpańskiej piłki i zdobył bramkę na 2:1. Po tak długiej przerwie było mu mało więc już po trzech minutach zdobył drugiego gola i ustalił wynik spotkania na 3:1. Skrzydłowy jest jednym z najlepszych, a na pewno najważniejszych zawodników ŁKS-u. Jeżeli w następnych spotkaniach dalej będzie w takiej formie jak przez ostatnie dziesięć minut meczu z Górnikiem Łęczna kibice łódzkiej drużyny o awans mogą być spokojni.
Gwiazdy ŁKS-u po meczu z Górnikiem Łęczna, wreszcie zasłużyły na miano gwiazd. Ciągle czekamy na Mikkela Rygaarda i pokaz jego podobno wysokich umiejętności, ale wszystko wskazuje na to, że ŁKS wrócił na dobrą drogę. Drogę, która prowadzi do awansu do ekstraklasy.