Widzew Łódź przegrał u siebie z Legia Warszawa 0:2.
Choć czwartkowy mecz Widzewa z Legią dla obu drużyn był właściwie meczem o nic, to emocji przed pierwszym gwizdkiem nie brakowało. To w końcu wielki klasyk polskiej piłki. Atmosferę w odpowiedni sposób podgrzali kibice RTS-u, którzy zaprezentowali efektowaną oprawę na trybunie “Prostej”.
Efektowna nie była niestety gra łodzian. Czerwono-biało-czerwoni po raz kolejny wyglądali fatalnie. O dziwo, jednymi z najsłabszych zawodników byli Fran Alvarez i Julian Shehu. Nie można też zapomnieć o fatalnej postawie Rafała Gikiewicza. Najpierw dał sobie strzelić gola między nogi, a później podał piłkę do przeciwnika i było 0:2. Bramki dla warszawiaków strzelali Morishita i Marc Gual. Łodzianie mieli szansę na gola kontaktowego, ale sytuacja sam na sam nie wykorzystał Alvarez…
W drugiej połowie zobaczyliśmy nieco lepszy Widzew. RTS w końcu pokazał jakąś walkę, zaangażowanie. Ale to wciąż za mało. Świetną zmianę dał Kamil Cybulski.W końcu w 77. minucie piękną bramkę kontaktową strzelił Julian Shehu. To było trafienie wyjątkowej urody. Niestety… VAR anulował bramkę. Widzewiacy napierali na defensywę stołecznej ekipy, ale bez rezultatu. W 90. minucie czerwoną kartkę obejrzał Patryk Kun, a chwilę później taka sama kara spotkała Morishitę.
Widzew Łódź – Legia Warszawa 0:2
0:1 – Morishita (17.)
0:2 – Marc Gual (34.)
Widzew Łódź: Gikiewicz, Therkildsen, Żyro, Ibiza (Kwiatkowski), Kozlovsky (Krajewski), Hanousek, Sypek (Cybulski), Czyż (Kerk), Shehu, Alvarez, Sobol (Tupta)
Legia Warszawa: Tobiasz, Wszołek, Ziółkowski, Kapuadi (Pankov), Vinagre (Kun), Oyedele, Elitim (Augustyniak), Goncalve (Urbański), Morishita, Luquinhas, Gual (Shkurin)