Do szesnastu piłkarzy powiększyło się grono byłych graczy ŁKS-u, którym przyjdzie w tym sezonie rywalizować ze swym dawnym klubem w rozgrywkach Fortuna 1 Ligi. Wszystko za sprawą Wojciecha Łuczaka, który został oficjalnie zaprezentowany jako nowy piłkarz Stomilu Olsztyn.
31-letni piłkarz przeniósł się do klubu ze stolicy Warmii na zasadzie wolnego transferu i podpisał kontrakt obowiązujący do końca czerwca 2022 roku. Znalazł się tym samym w naprawdę doborowym gronie – wśród byłych piłkarzy ŁKS-u, którzy przywdziewają obecnie barwy innych klubów Fortuna 1 Ligi są także m.in. Jewhen Radionow (Puszcza Niepołomice), Wojciech Łobodziński (Miedź Legnica) czy Adam Marciniak (Arka Gdynia).
Gdybyśmy mieli wnioskować o piłkarskiej wartości 31-latka na podstawie wypowiedzi władz nowego klubu, sprawdzian mógłby nie wypaść dla Łuczaka najkorzystniej. Głównym atutem piłkarza przywołanym przez prezesa Stomilu, Grzegorza Lecha w oficjalnej wypowiedzi po pozyskaniu zawodnika, jest bowiem… jego talent do języków obcych. -Po obserwacji gry Łuczaka oraz zasięgnięciu opinii w klubach pierwszoligowych, doszliśmy do wniosku, że jest to potrzebna osoba w szatni, która obecnie jest różnojęzyczna. To charyzmatyczny człowiek z fajnym charakterem – powiedział nowy prezes Stomilu w rozmowie z oficjalną stroną klubu.
Kibice klubu z al. Unii wiedzą jednak doskonale, że Łuczak potrafi udowodnić swoją wartość także i na boisku. Środkowy pomocnik, który przyszedł na al. Unii w styczniu 2018 roku był swego czasu bardzo ważnym elementem ekipy biało-czerwono-białych; jednym z najlepiej wyszkolonych technicznie piłkarzy, który nie bał się brać na siebie zadań rozgrywającego. W pamięci kibiców zapisał się zwłaszcza jego fenomenalny występ w decydującym o awansie do I ligi meczu z Siarką Tarnobrzeg, kiedy to Łuczak popisał się hat-trickiem, a w nagrodę został uhonorowany pamiątkowym melonikiem. W późniejszych miesiącach Łuczak zaczął jednak gasnąć, jego pozycja w drużynie stawała się coraz słabsza, a sytuację piłkarza pogorszyły dodatkowo przerwy spowodowane kontuzjami.
Fot. Paweł Piekutowski / Stomil Olsztyn