Fachowcy dbający na co dzień o zdrowie ełkaesiaków opowiedzieli o kulisach swojej pracy. W ostatnich meczach sezonu odpowiednia regeneracja i zapobieganie urazom może okazać się jednym z czynników, które zdecydują o końcowych rozstrzygnięciach.
Klubowi lekarze ŁKS-u zostali cichymi bohaterami meczu z Podbeskidziem Bielsko-Biała, gdy błyskawicznie popędzili na pomoc Tomaszowi Neugebauerowi. Mateusz Traczyński, klubowy fizjoteraperuta opowiedział o kulisach tego zdarzenia. – Według mnie to była zupełnie przypadkowa sytuacja – Adam Marciniak chciał przejąć piłkę, wyprzedził zawodnika Podbeskidzia i niefortunnie zderzyli się głowami. Rywal nie widział Adama, który wybiegał zza jego pleców. Sytuacja była na tyle niebezpieczna, że piłkarz Podbeskidzia stracił przytomność, upadając. Ocena sytuacji była bardzo szybka i do akcji wkroczyli ratownicy medyczni – powiedział przed kamerami ŁKS TV.
Jan Skorupski, współpracujący z ŁKS-em ortopeda z firmy ESSE dla zdrowia opowiedział o tym, co zazwyczaj dzieje się, gdy do leżącego na boisku zawodnika podbiegają medycy. – To jak standardowa wizyta lekarska, tylko wszystko dzieje się dużo szybciej – najpierw robimy szybki wywiad, pytamy o samopoczucie zawodnika; o to, co, gdzie i w jaki sposób boli. Następnie wykonujemy szybkie badanie danego stawu i oceniamy, czy sytuacja rzeczywiście jest poważna czy też po krótkiej interwencji fizjoterapeuty zawodnik może wracać do gry. Wszystko dzieje się w błyskawicznym tempie, więc decyzje trzeba podejmować naprawdę sprawnie – stwierdził.
Traczyński podkreślił z kolei, że na ostatniej prostej sezonu dbałość o zdrowie i odpowiednią regenerację zawodników ma szczególne znaczenie. – Wiadomo, na tym etapie rozgrywek na pewno będą zdarzały się jakieś drobne, przeciążeniowe kontuzje. Teraz najważniejsza jest prewencja, zmniejszanie ryzyka wystąpienia kolejnych urazów tak, aby w decydującej fazie sezonu trener miał jak najszerszą możliwość rotowania składem – podkreślił.