W piątek ŁKS zagra ostatni mecz w 2022 roku. Łodzinie wygrali rundę jesienną, ale ze względu na dłuższą przerwę w tym roku rozegrane zostanie pierwsze spotkanie z rewanżowej serii gier. Rywalem ełkaesiaków będzie GKS Katowice. Piłkarze z łodzi przegrali dwa poprzednie spotkania z drużyną ze Śląska, ale od tego czasu wiele się zmieniło.
– Po pierwszy meczu z GKS-em wydawało mi się, że ten zespół będzie wyżej. U nas zmieniło się dużo jeżeli chodzi o presonalia. Patrząc na podstawą jedenastkę widać dużo zmian. Myślę, że czas działał na naszą korzyść – powiedział Kazimierz Moskal, trener ŁKS-u.
Czytaj także: Jak zmieni się ŁKS?
Katowiczanie ostatni raz na własnym boisku przegrali w sierpniu.
– Przygotowujemy się do każdego kolejnego meczu. Niczego jeszcze nie wygraliśmy. Musimy mieć w sobie pokorę i pewność siebie. Wiem, że GKS w Katowicach jest trudnym przeciwnikiem, sam tego doświadczyłem. Podobnie było z Odrą Opole, która miała dobra bilans meczowy, ale my chcemy przywieźć z Katowic dobry wynik, wyrównać rachunki – dodał trener ŁKS-u.
W ostatnim meczu w tym roku udziału nie weźmie Pirulo. Skrzydłowy jest zawieszony za kartki. Prawdopodobnie nie zagra Nelson Balongo, który doznał kontuzji podczas spotkania z Arką Gdynia i trenuje indywidulanie. Niepewny jest występ Jana Kuźmy, który jest przeziębiony.
Czytaj także: Nelson Balongo: “Na pytanie o strzelecką blokadę nie ma prostej odpowiedzi”
Wszystko w nogach piłkarzy ŁKS-u. Jeżeli wygrają będą liderami Fortuna 1 Ligi przez kolejne trzy miesiące. Na plecach będą czuli oddech Ruchu Chorzów i Puszczy Niepołomice. Chorzowianie do mistrzów jesieni tracą trzy punkty, a drużyna z Małopolski jeden.
– Ostatni mecz kończący rok jest o tyle istotny, że ma wpływ na to co będzie działo się dalej. Zdaję sobie sprawę, że część zawodników myślami jest na wakacjach. W tym roku złożyło się o tyle dobrze, że po ostatnim spotkaniu nie rozjeżdżamy się do domu tylko trenujemy jeszcze przez dwa tygodnie. Chcemy zakończyć rok z przytupem. Zejść na trzymiesięczny rozbrat z rozgrywkami w dobrych humorach – zakończył Moskal.
GKS Katowice – ŁKS
piątek, 11 listopada, godzina 20:30