– Mogliśmy trafić lepiej, ale na pewno będzie to ciekawy mecz – powiedział Kazimierz Moskal, trener ŁKS-u.
ŁKS Łódź w najbliższą sobotę zagra na własnym stadionie z Cracovią. Krakowianie zajmują w lidze jedenaste miejsce. Wyprzedzają Łódzki Klub Sportowy o zaledwie trzy punkty.
Cracovia w dwóch ostatnich meczach straciła aż osiem goli. Mimo to trener ŁKS-u docenia poziom defensywy “Pasów”.
– Przebieg pucharowego meczu Cracovii był podobny do naszego. Prowadzili 4:1 i skończyło się 4:3 po nerwowej końcówce. Cracovia jest bardzo niewygodnym rywalem, kiedy bronią. Grają piątką obrońców, więc musimy być gotowi na to, że ta ich obrona będzie bardzo skonsolidowana. Będą jednak też takie fazy meczu, kiedy będą musieli podejść wyżej – ocenił zasłużony trener łodzian.
Czytaj także: ŁKS gra z mistrzem Polski.
ŁKS Łódź w 1/16 finału pucharu Polski wylosował Raków Częstochowa. Częstochowanie to aktualni mistrzowie Polski, z którymi łodzianie potrafią grać. W XXI wieku przegrali z nimi tylko raz.
– Było kilka możliwości, żeby lepiej trafić, ale na pewno będzie to mecz ciekawy dla kibiców. Liczymy na to, że stadion się wypełni, bo przeciwnik będzie godny. W meczu z Rakowem najprawdopodobniej nie dokonamy tyle zmian, ile w spotkaniu z KKS-em Kalisz – powiedział Kazimierz Moskal, trener ŁKS-u.
“Rycerze Wiosny” zremisowali ostatni mecz ligowy z Jagiellonią Białystok, grając znaczną część spotkania bez jednego zawodnika. Engjell Hoti obejrzał czerwoną kartkę pod koniec pierwszej połowy. Szkoleniowiec ŁKS-u liczy, że dobra reakcja drużyny będzie miała przełożenie na następnych mecze.
– Doprowadzenie do remisu z silnym przeciwnikiem, grając w osłabieniu, cieszy. Chciałbym, żeby to rzeczywiście miało przełożenie na kolejne mecze – zakończył Moskal.
Autorem tekstu jest Adam Kowalewicz.