

Zawodnicy ŁKS-u Łódź sprawili, że na twarzach kibiców zagościł szeroki uśmiech. Łodzianie pokonali bowiem wicelidera Betclic 1 Ligi – Śląsk Wrocław. Co do powiedzenia po tym spotkaniu miał szkoleniowiec zwycięskiej drużyny – Szymon Grabowski?
ŁKS pokonał Śląsk Wrocław 2:1, chociaż od 67. minuty przegrywał. Wystarczyło jednak tylko siedem minut, żeby łodzianie wyszli na prowadzenie. Najpierw bramkę zdobył Fabian Piasecki, a chwilę później Gustaf Norlin wywalczył rzut karny, którego na gola zamienił Artur Craciun.
– Pierwsza połowa była dobra w naszym wykonaniu. Organizacja gry była na satysfakcjonującym poziomie. W tym tygodniu trochę zmieniliśmy naszą strukturę, a zawodnicy czuli się w niej na tyle dobrze, że było to widać przez całe spotkanie. Powinniśmy jednak schodzić na przerwę z jedną bramką przewagi. Tak się nie stało, ale w przerwie powiedzieliśmy sobie, że musimy to kontynuować, ale też dorzucić konkret, bo tego nam brakowało przed przerwą – zaczął pomeczową wypowiedź Szymon Grabowski – Przerwa spowodowana zadymieniem trochę nam przeszkodziła, bo zaraz po tym źle się zachowaliśmy i przeciwnik otrzymał stały fragmenty gry, który wykorzystał. Moi zawodnicy jednak się tym nie przejęli, a po stracie gola jeszcze mocniej ruszyli na rywali i realizowali to, co sobie założyliśmy. Byliśmy pewni, zdyscyplinowani i głodni zwycięstwa. Tak to będzie wyglądać już do końca tego roku – powiedział pewny siebie trener ŁKS-u Łódź.
Bardzo ważne dla drużyny może okazać się przełamanie Fabiana Piaseckiego, który zdobył ze Śląskiem swoją pierwszą bramkę od 19 sierpnia.
– Wierzę, że ten gol będzie ważniejszy, niż gdyby trafił z rzutu karnego z Polonią Warszawa. Jesteśmy na dobrej drodze, by ludzie wierzyli w tych zawodników jeszcze bardziej, bo oni sami w ciebie wierzą. Cieszę się, że Fabian Piasecki zareagował w odpowiednim momencie i strzeli piękną bramkę – skomentował to trafienie szkoleniowiec ŁKS-u Łódź.
W wyjściowym składzie, w bramce ŁKS-u, wyszedł dzisiaj Łukasz Jakubowski. Młody golkiper pokazał się z bardzo dobrej strony w pucharowym starciu z GKS-em Katowice i utrzymał miejsce między słupkami także w starciu ligowym.
– Znam tego chłopaka jeszcze ze Stomilu Olsztyn i wiem na co go stać. Sytuacja boiskowa sprawiła, że zadebiutował w kadrze pierwszego zespołu w pucharze Polski i tam potwierdził swoje umiejętności. Dzisiaj zadebiutował w pierwszej lidze i na pewno sam jest z siebie zadowolony – powiedział na temat kolejnego występu 18-latka trener Grabowski – Chcę też powiedzieć dwa słowa na temat Aleksandra Bobka i jego zachowania w trudnym dla niego momencie, bo daje on dużo wsparcia młodszemu koledze. Myślę, że pewność siebie Łukasza Jakubowskiego spowodowana jest nie tylko jego dobrą grą, ale także tym, co jest dookoła niego – dodał trener ŁKS-u.
CZYTAJ TAKŻE: Frekwencyjna tragedia na stadionie ŁKS-u