Którzy piłkarze ŁKS-u mogą negocjować z nowymi klubami?
Zgodnie z obowiązującymi zasadami, kluby mogą negocjować z zawodnikiem pół roku przed końcem kontraktu. W ŁKS-ie zebrało się pokaźne grono piłkarzy, których umowa z łódzkim klubem skończy się 30 czerwca 2022. Prawdopodobnie z częścią z nich rozmowy kontraktowe byłyby prowadzone, gdyby sytuacja łodzian w tabeli była bardziej klarowna. Chociaż podopieczni Kibu Vicuny jesień zakończyli na dziewiątym miejscu, to cały czas są poważnymi kandydatami do gry w barażach.
Największą stratą dla ŁKS-u byłoby odejście Macieja Dąbrowskiego i Macieja Radaszkiewicza. Pierwszy stanowił w tym sezonie o sile defensywy łódzkiego zespołu, razem z Oskarem Koprowskim stworzył jedną z najlepszych par stoperów w lidze. Do tego dołożył wartą trzy punkty asystę w meczu z Sandecją Nowy Sącz i bramkę w derbach Łodzi. Radaszkiewicz pojawił się w składzie niespodziewanie i zrobił furorę. Dzięki jego bramkom ŁKS zdobył dziewięć punktów. W podsumowaniu 2021 wybraliśmy go na najlepszy transfer jakiego w minionym roku dokonał łódzki klub.
Bolesna byłaby strata Mieszka Lorenca. Młody stoper rozegrał w tym sezonie pięć spotkań, w każdym z nich zagrał solidnie, a w wygranym 2:0 meczu z liderem pierwszej ligi, Miedzią Legnica, był najlepszy na boisku. Zarówno były trener ŁKS-u, Wojciech Stawowy, jak i obecny Kibu Vicuna, uważają, że Lorenc w przyszłości może być kluczowym piłkarzem klubu z al. Unii.
Kontrakty kończą się również piłkarzom rezerw, którzy coraz śmielej pukają do drzwi szatni pierwszej drużyny. Jeżeli władze ŁKS-u nie zdecydują się przedłużyć umów z Damianem Nowackim, Dariuszem Gmosińskim i Jakubem Romanowiczem będziemy zdziwieni. Nowacki w tym sezonie zagrał w czterech meczach, we wszystkich wchodził z ławki, ale dawał bardzo dobre zmiany, wprowadzał do gry dużo potrzebnego ŁKS-owi spokoju. Na debiut czeka Gmosiński, który często trenuje z pierwszą drużyną i pojawiał się już w kadrze meczowej. Romanowicz zadebiutował w sezonie 2020/2021, pojawił się na boisku na kilka minut, podczas spotkania z Arką Gdynia. Od tamtej pory grał już tylko w rezerwach. Kontrakt kończy się również Arturowi Sójce, który ostatnio znalazł się na bocznym torze. Po awansie do ekstraklasy sztab szkoleniowy zabrał młodego pomocnika na obóz przedsezonowy, ale w ostatnich miesiącach notowania Sójki spadły na tyle, że jako jeden z niewielu nie trenował nawet z pierwszą drużyną.
Dla dwóch zawodników, którzy mogą odejść z ŁKS-u, wiosna będzie kluczowa. Mowa o Jakubie Tosiku i Samuelu Corralu. Tosik po nieudanym sezonie 2020/2021, w obecnej kampanii stał się ważnym punktem ŁKS-u. Chociaż zdarzają mu się błędy, to gra solidnie i częściej pomaga drużynie, niż przeszkadza. Z drugiej strony, najlepsze lata ma za sobą, a w kadrze ŁKS-u jest trzech defensywnych pomocników młodszych od niego. Jeżeli Tosik przegra rywalizację z Maksymilianem Rozwandowiczem, Janem Kuźmą i Nowacki,, to prawdopodobnie władze klubu z al. Unii pożegnają się z nim. Corral przez ostatni rok leczył kontuzję i nie był zdolny do gry w tej rundzie. Pojawił się na murawie podczas kilku spotkań, ale nie zaliczył nawet pół dobrego występu. Dla niego przerwa zimowa będzie kluczowa. Jeżeli odbuduje formę sprzed kontuzji to prawdopodobnie zostanie w ŁKS-ie.
ŁKS może stracić aż dziesięciu piłkarzy. Z jednej strony to sporo, z drugiej odchudzenie kadry może wyjść łodzianom na dobre. Priorytetem dla władz dwukrotnych mistrzów Polski powinno być zatrzymanie Radaszkiewicza i Lorenca. Młodzi piłkarze udowodnili, że są w stanie wziąć na siebie odpowiedzialność, kiedy bardziej doświadczeni koledzy zawodzą.