– Gdy widzimy coś słabszego, albo że odbija im sodówka, to mimo całej naszej dumy i radości musimy ich pacyfikować, walczyć o ich rozwój – powiedział Michał Feter, dyrektor Szkoły Gortata, w której uczą się bohaterowie ŁKS-u.
Dwóch tegorocznych maturzystów Szkoły Gortata daje ŁKS-owi awans do ekstraklasy. Dla ich dyrektora to musi być wyjątkowe wydarzenia.
Michał Feter, dyrektor Szkoły Gortata: Mecz z Arką to było zwieńczenie ich pracy, wysiłku jaki włożyli w swój rozwój. Tak jak napisałeś w swoim tekście (tutaj przyp. red.) , tak samo dobrze zdali matury. Na wyniki pisemnych egzaminów musimy poczekać, ale ustne poszły im bardzo dobrze. Mają za sobą dwa egzaminy. To co działo się na boisku widzieliśmy wszyscy. Wspominałem już na swoich social mediach, serce się raduje. A to nie wszystkie sukcesy. Trwają finały Pucharu Tymbarku, nasi chłopcy zdobyli mistrzostwo Łodzi. Mam nadzieję, że następny będzie Janek Łabędzki. Nie wiem, czy od razu będzie dostawał minuty, ale widząc jego rozwój wierzę, że ma wszystko żeby rywalizować o to, by znaleźć się w kadrze ŁKS-u na ekstraklasę.
W Pucharze Tymbarku, pod szyldem ŁKS-u po raz pierwszy wystąpiły dziewczynki.
– Tak. To nie znaczy oczywiście, że zakładamy żeńską sekcję piłki nożnej, ale chcemy się bawić. Razem z Adamem Kaźmierczakiem, wiceprezesem PZPN rozmawiamy o rozwoju futbolu młodzieżowego w naszym województwie. Cieszy nas, że ponad 60 proc. drużyn z Łodzi, które wzięły udział w Pucharze Tymbarku, to nasze zespoły. Cieszymy się maturzystami, ale cieszymy się też młodszymi. To wszystko fajnie się rozwija. Staramy się pomagać, żeby tak to mogło pomagać.
Z Aleksandrem Bobkiem łączy pana wyjątkowa więź. Pamiętam jak kilka lat temu przed zgrupowaniem ŁKS-u w Turcji denerwował się pan, że jeżeli nie poprawi ocen to szkoła go nie puści. Teraz Bobek jest dojrzałym bramkarzem i coraz bardziej dojrzałym człowiekiem.
– Taka moja rola. Cieszę się i wspieram go jak mogę. Współpracujemy z Januszem Dziedzicem, dyrektorem sportowym. Śledzimy ich oceny, gdy widzimy coś słabszego, albo że odbija im sodówka, to mimo całej naszej dumy i radości musimy ich pacyfikować, walczyć o ich rozwój. To nasze główne założenie. Mają łączyć edukację ze sportem. Niezależnie od tego czy właśnie awansowali do ekstraklasy, czy grają w ŁKS 3 i biją się o ligę okręgową. Wszystkich traktujemy tak samo. Chcemy zapewnić im jak najlepszą edukację, a przykłady Bobka i Kowalczyka pokazują, że można to połączyć.
Za sukcesem każdego sportowca stoi cały sztab ludzi. Jak było w przypadku Bobka i Kowalczyka?
– Pracujemy ciężko całą ekipą. Zaangażowani są ludzie z klubu. Współpracujemy z marketingiem, akademią i Tomaszem Salskim. To duży zespół, który analizuje, sprawdza, pracuje z zawodnikami pod względem psychologicznym, pedagogicznym i sportowym.
W nadchodzącym sezonie ekstraklasy Szkoła Gortata będzie miała aż trzech absolwentów na boisku. Oprócz Bobka i Kowalczyka będzie grał w niej Adam Ratajczyk.
– Wiele lat to zajęło. Mamy bardzo zdolny rocznik 2010, myślę, że w następnym sezonie awansują do CLJ U15, ale oczywiście nie jest tak, że mamy same sukcesy. W tym roku jedna z naszych drużyn spada z CLJ. To dla nas wyzwanie, ale dzięki trzeciej drużynie ŁKS-u będą mieli miękkie lądowanie.. Dla nas i dla młodych piłkarzy to dodatkowa praca, materiał, z którego musimy wyciągnąć wnioski.
Z Michałem Feterem rozmawiał Filip Kijewski.