– ŁKS-owi brakuje doszlifowania małych detali, zarówno w defensywie, jak i w ofensywie – przekonuje pomocnik klubu z al. Unii, Dani Ramírez.
– Ekstraklasa to już nie Fortuna 1. Liga. Tutaj odczuwasz skok jakości. Jeśli popełnisz błąd, zostanie on wykorzystany w zabójczy sposób. Moim zdaniem teraz ŁKS ma mocniejszy i bardziej doświadczony zespół niż przed laty, gdy w nim występowałem. […] Brakuje nam doszlifowania małych detali – zarówno w defensywie, jak i w ofensywie. Ciut więcej koncentracji w tyłach, więcej spokoju w ataku, lepsze decyzje i wiele może się zmienić. […] Latem mocno zmieniła się kadra i nawet w pierwszej jedenastce mamy sporo zawodników, którzy jeszcze się ze sobą nie zgrali. Wydaje mi się, że z czasem będziemy nabierać więcej wzajemnego zrozumienia i dzięki temu zaczniemy wygrywać częściej. Do tego pomocne byłoby, gdyby wreszcie przestały nas męczyć kontuzje. Jeśli to się zgra, będziemy mieli wszystko, aby zaliczyć udany rok w Ekstraklasie – stwierdził hiszpański pomocnik w rozmowie z Mariuszem Bielskim z „Wprost”.
Część kibiców ŁKS-u jest przekonana, że Ramírez i Pirulo nie mogą grać w jednej drużynie. Pierwszy z głównych zainteresowanych jest zupełnie innego zdania. – Dla mnie to nie jest żaden problem. Jeśli masz dwóch zawodników, którzy potrafią grać dobrze, są kreatywni, są w stanie dawać kolegom dobre podania i tworzyć sytuacje, to powinno być łatwiej o zdobywanie punktów. Spójrzmy na reprezentację Hiszpanii sprzed lat. Tam w wyjściowym składzie grało czasem czterech-pięciu zawodników o podobnej charakterystyce. Andres Iniesta, David Silva, Juan Mata, Santi Cazorla… Oni pod względem stylu gry wyglądali jak bliźnięta, a jednak to działało. Tak samo ze mną i z Pirulo. Nie mamy ze sobą żadnego problemu. Wręcz przeciwnie, jesteśmy znakomitymi kumplami. Nie tylko na boisku, ale również poza nim. […] Obaj chcemy strzelać gole, posyłać kolegom dobre podania. […] Ponadto teraz nawet nie gramy na tej samej pozycji. Pirulo występuje tam, gdzie ja przed laty, na boku, ale ja jestem w środku pola, głębiej, a on nieco wyżej – podkreślił.
Ramírez odniósł się także do swojej klubowej przyszłości. Zapewnił, że również w kolejnym sezonie chciałby grać przy al. Unii. – Jeśli wywalczymy utrzymanie, mój kontrakt będzie mnie obowiązywał jeszcze przez następny rok. Z tego względu najbardziej interesuje mnie to, aby pozostać w Ekstraklasie na przyszły sezon i cieszyć się futbolem razem z tą drużyną przez kolejny rok. W tej chwili nie myślę o niczym więcej. Już trochę lat gram w piłkę i mam nadzieję, że jeszcze wiele czasu mi zostało, lecz nie zastanawiam się nad żadnymi historiami typu kolejna szansa w innej lidze czy mocniejszym zespole. Skupiam się jedynie na tym obecnym etapie mojej kariery w Polsce – zaznaczył.
Całą rozmowę Mariusza Bielskiego z Danim Ramírezem można przeczytać TUTAJ.
1 Comment
to się porównał grajek…. niezły kawalarz😂😆
poza tym co ma nie pasować? kasa wpada na konto, gra do d…. redaktorek filipek się poci mimo to i jest przecież ok