Wydawało się, że ŁKS po raz pierwszy straci punkty pod wodzą Ryszarda Robakiewicza. Zatrzymać łodzian miała Polonia Warszawa, ale w samej końcówce ełkaesiacy wyprowadzili zabójczą kontrę i wygraną w doliczonym czasie gry zapewnił ŁKS-owi Marko Mrvaljević.
Rozpędzony ŁKS pojechał do Warszawy, gdzie czekało go starcie z walczącą o awans do PKO Ekstraklasy Polonią Warszawa. Łodzianie musieli tam stawić czoła drużynie, która w ostatnich tygodniach trochę wyhamowała, ale po trzech meczach bez zwycięstwa w ostatniej kolejce w końcu zgarnęła, cenny dla niej, komplet punktów.
W barwach Polonii mogliśmy oglądać kilku byłych piłkarzy Widzewa Łódź, którzy z pewnością chcieliby ze względu na swoją przeszłość sprawić trochę kłopotów ŁKS-owi. Czarne Koszule reprezentują dzisiaj: Michał Grudniewski, Ernest Terpiłowski i Łukasz Zjawiński, którzy w przeszłości grali w Łodzi przy Al. Piłsudskiego 138.
Trener Ryszard Robakiewicz po dobrych występach z ławki po raz pierwszy zdecydował się wystawić w wyjściowym składzie Mateusza Wzięcha. W bramce nadal swoje miejsce utrzymuje Łukasz Bomba kosztem Aleksandra Bobka.
Pierwsza połowa spotkania przy Konwiktorskiej była ciekawa, ale brakowało w niej stuprocentowych sytuacji. Nie oznacza to jednak, że fani się nudzili, bo już w 1. minucie celnie główkował Łukasz Zjawiński. Były napastnik Widzewa trafił jednak wprost w Łukasza Bombę. W 34. minucie sprzed pola karnego uderzał Vega, ale bramkarz ŁKS-u, choć z problemami, to poradził sobie z uderzeniem Hiszpana.
Na pierwszy celny strzał ŁKS-u czekaliśmy do 44. minuty. Kōki Hinokio mocno strzelił z dystansu, ale jego strzał odbił golkiper Polonii. Mimo chwilowego zamieszania w szesnastce gospodarzy, żaden z łódzkich graczy nie zdołał dobić strzału Japończyka. Pierwsza część gry zakończyła się bezbramkowym remisem.
W drugiej połowie obraz gry za bardzo się nie zmienił. Mecz był żywy i toczył się w dość szybkim tempie, ale dogodnych sytuacji pod obiema bramkami wciąż brakowało. W 90. minucie Łukasz Bomba musiał stanąć jednak na wysokości zadania po akcji byłych graczy Widzewa i zrobił to. Bramkarz ŁKS-u znakomicie wyciągnął piłkę sprzed nóg Łukasza Zjawińskiego po zagraniu Ernesta Terpiłowskiego i uchronił swoją drużyną przed stratą bramki.
Wydawało się, że mecz zakończy się bezbramkowym remisem, ale w piątej minucie doliczonego czasu gry ŁKS wyprowadził kontrę, w której Maksymilian Sitek wystawił piłkę do Marko Mrvaljevicia, a Czarnogórzec pewnym uderzeniem umieścił piłkę w siatce. Polonia nie rezygnowała i już po upływie doliczonego czasu gry bombową interwencją Łukasz Bomba przeniósł piłkę nad poprzeczką i uratował komplet punktów dla ŁKS-u.
Polonia Warszawa 0:1 ŁKS Łódź
0:1 – Marko Mrvaljević 90+5′
Polonia: Kuchta – Terpiłowski, Grudniewski, Kołodziejski, Olszewski (Hoxhallari 32′) – Poczobut, Predenkiewicz (Durmus 72′), Wojciechowski, Koton (Bajdur 72′), Vega – Zjawiński
ŁKS: Bomba – Dankowski, Rudol, Gülen, Głowacki – Wysokiński, Norlin (Zając 82′), Mokrzycki, Hinokio, Młynarczyk (Sitek 65′) – Wzięch (Mrvaljević 65′)
CZYTAJ TAKŻE: Na którym miejscu może skończyć ŁKS? Znamy dwóch spadkowiczów z Betclic 1. Ligi