Trzech piłkarzy ŁKS-u nie zagra ze Skrą Częstochowa. Na szczęście Kibu Vicuna ma dla nich zastępców.
ŁKS jest na fali wznoszącej, bo wygrał dwa mecze z rzędu. W prawdzie spotkanie z GKS-em Katowice nie porywało, to po wykorzystanym przez Antonio Domingueza rzucie karnym łodzianie dopisali sobie trzy punkty. Dużo lepiej wyglądał mecz z GKS-em Tychy, który ŁKS kontrolował, nareszcie większość drużyny grała z pełnym zaangażowaniem, a po akcjach Hiszpanów i Macieja Radaszkiewicza ręce składały się do oklasków.
Czytaj też: “Czego nie może zabraknąć ŁKS-owi?”
Michał Trąbka długo leczył uraz kolana, ale w tygodniu poprzedzającym mecz ze Skrą wznowił treningi z drużyną. Dla trenera ŁKS-u to bardzo dobra wiadomość, bo z powodu zawieszenia za kartki nie zagra Pirulo. Szkoleniowiec może w środku pomocy postawić na Trąbkę, a na skrzydło przesunąć Ricardinho albo Macieja Wolskiego.
Za kartki pauzują również Bartosz Szeliga i Jakub Tosik. Bocznego obrońcę będzie mógł zastąpić Adrian Klimczak, który mecz z Tychami rozpoczął na ławce rezerwowych. Za Tosika do składu prawdopodobnie wróci Maksymilian Rozwandowicz, chociaż część ekspertów i kibiców uważa, że swoją szansę w wyjściowej jedenastce powinien dostać Damian Nowacki, wychowanek ŁKS-u. Częściowo do zajęć z drużyną wrócił Piotr Janczukowicz, ale raczej nie będzie gotowy na piątek. Niezdolni do gry są Nacho Monsalve, Maciej Dąbrowski, Dawid Arndt i Kamil Dankowski.
ŁKS zagra ze Skrą Częstochowa w piątek o 18. Na to spotkanie nie obowiązują karnety, bo częstochowianie są gospodarzem. Bilety dostępne w kasach i na stronie internetowej.