O problematycznej loży prezydenckiej pisaliśmy na łamach „Łódzkiego Sportu” jeszcze przed meczem z Lechią Gdańsk.
W skrócie – loża należy do Urzędu Miasta Łodzi, ale mogli w niej pojawiać się także goście zaproszeni przez Widzew. Nieformalna umowa zakładała, że miejscami w loży UMŁ i klub dzielą się po połowie – każdy podmiot ma ich po 17. W związku z tym, mimo że loża prezydencka oficjalnie należy do UMŁ, to za catering płacił Widzew.
W teorii wszystko wygląda więc wzorowo, bo przecież UMŁ i Widzew powinni współpracować, aby wzajemnie promować się wśród inwestorów.
Niestety z tego, co udało nam się usłyszeć, problem polegał na tym, że w praktyce użytkowanie owej loży wyglądało nieco inaczej – zazwyczaj była ona przepełniona, a gośćmi rzadko były osoby decyzyjne w Łodzi czy wpływowi przedsiębiorcy, a częściej urzędnicy niższych szczebli i o to w klubie mieli najwięcej zastrzeżeń. Warto jednak wspomnieć, że zdarzały się spotkania, podczas których owy podział przynosił korzyści zarówno klubowi, jak i Miastu.
Mimo to, przed pierwszym meczem w PKO Ekstraklasie okazało się, że w Widzewie mają poważne zastrzeżenia dotyczące obowiązującego podziału i, wzorem stadionu przy al. Unii, chcą przejąć lożę prezydencką od UMŁ.
„Ja bardzo chciałbym lożę prezydencką, bo nie mam gdzie zabrać gości. Warunki takie same, jak na ŁKS-ie. Nic więcej” – napisał Mateusz Dróżdż.
Do tego jednak nie doszło, bo nowego porozumienia nie udało się osiągnąć.
CZYTAJ WIĘCEJ >>> Stadion Widzewa za mały nie tylko dla „zwykłych” kibiców. Miejsc brakuje także dla VIP-ów
W związku z tym, w klubie postanowili, że nie będą dalej korzystać z loży prezydenckiej, co wiązało się także z zaprzestaniem jej obsługiwania. Efekt? Podczas pierwszego meczu w PKO Ekstraklasie od 8 lat loża reprezentacyjna na stadionie Widzewa świeciła pustkami.
Jak wynika z naszych informacji, gośćmi UMŁ podczas meczu z Lechią mieli być wysokiej rangi przedstawiciele takich firm jak TME, Emerson, BFF czy Miele. Na pewno nie tak wyobrażali sobie wyposażenie najważniejszej loży na wypełnionym niemal po brzegi stadionie beniaminka PKO Ekstraklasy.
CZYTAJ TAKŻE >>> TYLKO w ŁS. Prezes STS-u o współpracy z Widzewem: „Wielkie polskie brandy muszą pracować razem”