Siatkarki PGE Grot Budowlanych Łódź i ŁKS-u Commercecon Łódź dostarczyły nam mnóstwo emocji w rewanżowym spotkaniu półfinału mistrzostw Polski. Do wyłonienia zwycięzcy potrzebny był tie-break, z którego zwycięsko wyszły Wiewióry. To właśnie ŁKS zagra w wielkim finale o mistrzostwo Polski.
W pierwszym secie od samego początku duży luz złapały zawodniczki PGE Grot Budowlanych Łódź, które zaczęły od prowadzenia 4:1. Bardzo dobrze spisywała się Paulina Damaske. Również Alicja Grabka szukała niekonwencjonalnych rozwiązań, które utrudniały postawienie skutecznego bloku Wiewiórom. Rozgrywająca PGE Grot Budowlanych w końcówce zadomowiła się również w polu zagrywki, gdzie przez długie minuty posyłała bardzo trudne piłki. Ostatecznie podopieczne Macieja Biernata wygrały aż 25:13.
W drugiej partii ŁKS nie pozwolił już tak bardzo rozpędzić się swoim rywalkom, ale i tak gospodynie tego meczu znalazły sposób, żeby prowadzić, wydawałoby się, pewnie 17:12. To jednak nie wystarczyło na Wiewióry, które tym razem zdołały dopaść Budowlanych i wygrać na przewagi 27:25. Budowlane miały dwie piłki setowe, których nie potrafiły wykorzystać.
W trzecim secie do swojego poziomu z początku meczu wróciły zawodniczki prowadzone przez Macieja Biernata. Budowlane szybko wyszły na prowadzenie 10:5. Trener Zbigniew Bartman próbował zmian w postaciach Regiane Bidias, Angeliki Gajer, Sonii Stefanik, czy Anastasii Hryshchuk. Te jednak nie przyniosły oczekiwanego rezultatu. PGE Grot Budowlani wygrali 25:15 i wróciły na prowadzenie w setach.
CZYTAJ TAKŻE: Kolejna odsłona derbowej rywalizacji ŁKS-U Commercecon i PGE Grot Budowlanych [ZDJĘCIA]
W czwartym secie tak lekko, łatwo i przyjemnie dla Budowlanych jednak już nie było. Tym razem to zawodniczki prowadzone przez trenera Bartmana przejęły inicjatywę. Budowlane miały problem z przyjęciem, co rzutowało później na skuteczność w ataku. Po jednej z takich akcji Jelena Blagojević posłała piłkę w aut, a ŁKS prowadził 11:8. Budowlanym nie udało się już zbliżyć, chociaż trener Biernat próbował coś zmienić w grze posyłając w bój Karolinę Drużkowską i Afedo Manyang. Niewiele to jednak pomogło. ŁKS wygrał 25:18 i czekał nas tie-break, który miał zadecydować o losach PGE Grot Budowlanych w tym sezonie.
Decydujący set zaczął się od skutecznego bloku ŁKS-u Commercecon. Szybko wyrównały Budowlane i gra toczyła się dalej punkt za punkt. Później błąd popełniła jednak z zawodniczek PGE Grot Budowlanych, atakując po antence. To dało dwupunktowe prowadzenie ŁKS-owi (5:3). Zmiana stron nastąpiła przy wyniku 8:6 dla Wiewiór. Pierwsza akcja padła łupem ŁKS-u, który prowadził już 9:6. PGE Grot Budowlani byli pod ogromną presją, ale zdołali doprowadzić do remisu 9:9. O czas natychmiast poprosił Zbigniew Bartman. Był on bardzo skuteczny, bo Wiewióry szybko wróciły na dwupunktowe prowadzenie. Ełkaesianki “wyciągnęły” jeszcze pomocną dłoń do rywalek, gdy w bardzo łatwej sytuacji Weronika Gierszewska zderzyła się z Marleną Kowalewską, a piłka wpadła w pole ŁKS-u. Chwilę później zablokowana została Lana Ščuka i mielismy remis 12:12. Znów o przerwę poprosił trener Bartman, ale w pierwszej akcji po zmianie stron pomyliła się Gierszewska. Teraz to Budowlane prowadziły 13:12. Budowlane miały piłkę meczową w górze, ale nie skończyły akcji. ŁKS skutecznie skontrował i zaczęliśmy grę na przewagi. Taka sytuacja powtórzyła się jeszcze dwukrotnie. Ani razu Budowlane nie skończyły swoich ataków. W końcu na prowadzenie wyszedł ŁKS. Wiewiórom udało się to już przy drugim podejściu. ŁKS wygrał 19:17 i awansował do wielkiego finału!
MVP: Zuzanna Górecka
PGE Grot Budowlani Łódź – ŁKS Commercecon Łódź 2:3 (25:13, 25:27, 25:15, 18:25, 17:19)
PGE Grot Budowlani Łódź: Lisiak, Planinšec, Damaske, Enweonwu, Grabka, Blagojević, Łysiak; Drużkowska, Manyang
ŁKS Commercecon: Obiała, Alagierska, Gierszewska, Górecka, Mędrzyk, Kowalewska, Stenzel; Stefanik, Hryshchuk, Gajer, Bidias
CZYTAJ TAKŻE: Koniec marzeń PGE GiEK Skry Bełchatów i kolejne derby Łodzi [PODSUMOWANIE TYGODNIA]