W Bełchatowie jak u siebie? ŁKS zagra z najgorszą drużyną Fortuna 1 Ligi.
W niedzielę ŁKS zagra ze Skrą Częstochowa. Po remisie z GKS-em Tychy, ambicje łodzian są podrażnione. Nie grali źle, Kazimierz Moskal, trener liderów Fortuna 1 Ligi wystawił swoim podopiecznym solidną czwórkę w skali szkolnej. Z ostatnim zespołem w tabel, ŁKS musi wygrać, bo po tej kolejce, w której Ruch Chorzów pokonał Puszczę Niepołomice przewaga nad grupą pościgową zmalała.
– Myślę, że przed każdym meczem będzie na nas duża presja. Wyjątkowo duża, bo grając z ostatnim zespołem w tabeli, wszyscy spodziewają się łatwej wygranej. Ja się jej nie spodziewam, ale na pewno jedziemy tam żeby zdobyć trzy punkty, bo w takich meczach trzy punkty są bardzo ważne. Skra zdecydowanie opiera swoją siłę na grze defensywnej – ocenił rywala Kazimierz Moskal.
Czytaj także: Wielki serce trenera ŁKS-u.
Ze Skrą nie zagra Artemijus Tutyskinas. Litwin nadal leczy kontuzję. Za kartki zawieszony jest Nacho Monsalve. To pierwszy mecz w tym sezonie, który opuści. Hiszpana prawdopodobnie zastąpi Maciej Dąbrowski. Chociaż ostatni raz grał 14 października, to tak doświadczony zawodnik nie powinien mieć problemów z wejściem do pierwszego składu. Gotowy jest Milan Spremo. Na pewno pojawi się w kadrze meczowej. Ciekawe czy od razu zastąpi Oskara Koprowskiego, który w meczu z GKS-em Tychy nie zagrał źle.
Czytaj także: Kibice ŁKS-u dodali otuchy reprezentantce Polski.
Na mecz pojawi się około półtora tysiąca kibiców ŁKS-u. Chociaż nie bez problemów (więcej tutaj) fani lidera wykupili wejściówki na trybunę prostą, a przed meczem prawdopodobnie wypełnią też sektory za bramką. Kibice, którzy nie mogli pojechać do Bełchatowa i tak mogą spędzić dzień z ŁKS-em. O 16 w Sport Arenie siatkarki grają z Volleyem Wrocław.
Skra Częstochowa – ŁKS
niedziela, 19 lutego, godzina 15:00