Grudniewski trafił do Łodzi latem 2020 roku z Radomiaka. Rosły i silny obrońca był potrzebny trenerowi Enkeleidowi Dobiemu. W klubie byli z niego zadowoleni i w marcu 2021 roku przedłużono z nim umowę na kolejne dwa lata z opcją przedłużenia o kolejny rok. To oznacza, że kontrakt Grudniewskiego z Widzewem obowiązuje jeszcze przez rok.
CZYTAJ TEŻ: Niechciani w Widzewie szukają pracy
Tyle tylko, że jego kariera przy al. Piłsudskiego nie potoczyła się tak, jak liczono, że się potoczy. Trener Janusz Niedźwiedź rzadko dawał mu grać i w grudniu Grudniewski trafił na listę transferową. Byli na niej także Filip Becht, Patryk Mucha, Abdul Aziz Tetteh oraz Paweł Tomczyk. Pierwszy i ostatni zdecydowali się odejść, z Ghańczykiem udało się rozstać za porozumieniem stron, a Micha wrócił do pierwszej drużyny na skutek plagi kontuzji w zespole. Tylko Grudniewski został w czwartoligowych rezerwach z pierwszoligowym kontraktem ważnym jeszcze przez półtora roku.
Jest szansa, że 29-latek w końcu zacznie grać. Widzew potwierdził, że Grudniewski przechodzi testy sportowe w Górniku Łęczna, który spadł z PKO Ekstraklasa. Mają one potrwać do piątku.