Widzew ma za sobą pierwszy sparing na zgrupowaniu w Turcji. Wynik tego dnia nie był najważniejszy, a powodów do radości łodzianie mogą mieć więcej niż sugeruje to końcowy rezultat spotkania.
Przede wszystkim, zgodnie z zapewnieniami Janusza Niedźwiedzia pierwsze dni obozu w Antalyi to nadal ciężka praca na dużych obciążeniach, z których widzewiacy dopiero zaczną schodzić. Dlatego porażka 0:1 z solidnym rumuńskim ligowcem [WIĘCEJ O MECZU] w żadnym wypadku ujmy drużynie nie przynosi. Na tym etapie przygotowań była to przede wszystkim kolejna jednostka treningowa do wybiegania i to właśnie pod kątem przygotowania fizycznego powinna być rozpatrywana.
Piłkarze Widzewa mogli sprawdzić się na tle silnego rywala i choć przegrali, a długimi fragmentami musieli się bronić, zwłaszcza po przerwie pokazali, że niezależnie od zmęczenia i klasy rywali są w stanie stwarzać zagrożenie pod bramką przeciwnika. Ale pozytywów po meczu z Universitateą Craiova jest znacznie więcej. Pisaliśmy już o powrocie do gry po ponad 300 dniach (!) Jakuba Wrąbla [SPRAWDŹ SZCZEGÓŁY], który wyszedł w sobotę w pierwszym składzie i zgodnie z planem rozegrał całą połówkę.
Po przerwie na boisku pojawił się z kolei Fabio Nunes, który ostatni mecz w barwach Widzewa rozegrał 9 września zeszłego roku. Wówczas, w starciu z Cracovią po brutalnym faulu rywala doznał kontuzji stawu skokowego. Wymagała ona operacji i długiej rehabilitacji, ale po 127 dniach Portugalczyk znów pojawił się na placu gry.
Oczywiście lewy wahadłowy ma do nadrobienia 4 miesiące zaległości, ale do walki o miejsce w składzie przystępuje z czystą kartą, zwłaszcza że jego bezpośrednim rywalem do gry jest pozyskany niedawno Andrejs Cyganiks. Łotysz potrzebuje czasu, żeby zgrać się z drużyną i poznać filozofię gry Janusza Niedźwiedzia.
W Widzewie mowy o odstawieniu po kontuzji Portugalczyka być nie może, skoro w czasie rehabilitacji 30-letniemu już zawodnikowi klub zaoferował nowy kontrakt, który wygaśnie dopiero za 2,5 roku. Nie byłoby tematu takiej umowy dla kontuzjowanego zawodnika po 30-tce, w trakcie negocjacji z jego potencjalnym rywalem, gdyby Widzew nie wierzył w jego znaczenie dla zespołu lub… możliwość sprzedaży, co też musiałoby się wiązać z solidnymi wstępami w PKO Ekstraklasie. Tak czy siak, klub z Al. Piłsudskiego powinien na tym tylko zyskać.
Na odzyskanie dwóch kontuzjowanych zawodników cień rzucają jednak inne problemy zdrowotne. W sobotnim sparingu tylko 9 minut na boisku spędził Kristoffer Normann Hansen. Na razie nie wiadomo na ile poważny to uraz [WIĘCEJ]. A trzeba też pamiętać, że do drużyny w Turcji nie dołączy jednak Martin Kreuzrigler [KIEDY WRÓCI AUSTRIACKI OBROŃCA?], więc trudno zakładać, żeby pewniak jesienią w talii Niedźwiedzia był gotów do gry w pierwszym składzie w premierowym meczu rundy wiosennej z Pogonią Szczecin już za 12 dni.
CZYTAJ TEŻ: Raków Częstochowa chce Jordiego Sancheza?
Fabio NunesJakub WrąbelJanusz NiedźwiedźPKO EkstraklasaWidzew Łódź