– Jesteśmy szczęśliwe, że możemy grać w domu. Gramy siedem spotkań przed najlepszymi kibicami na świecie – powiedziała Monika Fedusio, była siatkarka Grot Budowlanych.
Reprezentacja Polski w sobotę o 17:30 rozpocznie turniej, o kwalifikację na igrzyska olimpijskie. Chociaż Monika Fedusio, była zawodniczka Grot Budowlanych nie wychodzi w pierwszej szóstce, jest ważną częścią drużyny narodowej. Gdy pojawia się na boisku potrafi uspokoić grę.
Spędziłaś tyle lat w Łodzi, że mecz w Atlas Arenie możesz traktować jak spotkanie przed własną publicznością.
Monika Fedusio: Jesteśmy szczęśliwe, że możemy grać w domu. To dla nas spore ułatwienie. Gramy siedem spotkań przed najlepszymi kibicami na świecie. Dla mnie, przez grę dla Grot Budowlanych, Łódź jest jeszcze bardziej wyjątkowa.
Mimo tego, że nie wychodzisz w szóstce jesteś ważną zawodniczką dla tej reprezentacji. Bycie pierwszą rezerwową, to chyba jeszcze trudniejsza rola, niż bycie siatkarką pierwszego składu?
W kadrze pełnię rolę defensywnej przyjmującej. Wchodzę, gdy trzeba poprawić przyjęcie, wykonać dobrą zagrywkę. Czuję zaufanie od trenera. Musiałam się przyzwyczaić, bo w klubie miałam inne role. Reprezentacja to inne miejsce, inne otoczenie, trzeba zaczynać od nowa. Nikt nie pamięta o tym jak grałam w klubie. Najważniejsza jest wizja trenera. Cieszę się z tego co mam.
Czytaj także: “Łódzcy kibice są najlepsi”
Po tym jak zdobyłyście brązowy medal Ligi Narodów pojawiła się dodatkowa presja. Kibice i eksperci oczekują sukcesów.
Musimy radzić sobie z presją. Po Lidze Narodów, czuć było wsparcie kibiców, ale i duże wymagania. Musimy trochę tonować nastroje. Chcemy zrobić jak najwięcej, ale potrzebujemy wsparcia fanów i chłodnej głowy.
Porażka na mistrzostwach Europy siedzi jeszcze w waszych głowach?
Po mistrzostwach Europy miałyśmy niewiele czasu dla siebie. Trzy dni wolnego wystarczyły na przemyślenie i zresetowanie głowy. Po tym jak wróciłyśmy do Spały zorganizowałyśmy spotkanie, na którym wyjaśniłyśmy sobie z dziewczynami wszystko. Mamy swoje tajemnice, przedmeczowe rytuały.
Wasze rywalki zmagają się z problemami. U Niemek, plaga kontuzji. Włoszki straciły Paolę Egonu, największą gwiazdę.
Nie patrzymy na to co dzieje się u innych. Na pewno nie powiem, że cieszę się, że u Niemek brakuje kluczowych zawodników. Na mistrzostwach Europy, mimo rotacji napsuły nam krwi. Nie do końca wiadomo czego się spodziewać.
Z Moniką Fedusio rozmawiał Filip Kijewski.