“Na zero” – oceny piłkarzy ŁKS

Piłkarze ŁKS są jak kobra, która straciła zęby: cały czas groźni, ale nie ukąszą.

Arkadiusz Malarz – 3

GKS Bełchatów nie oddał celnego strzału, więc był bezrobotny.

Adam Marciniak – 3+

Zapewnił spokój w defensywie, cały czas próbował dośrodkowań, które nie docierały do adresatów. Marciniak to lewy obrońca w “starym stylu”- waleczny, szybki, pracujący cały mecz.

Jan Sobociński – 3

Nie miał za dużo pracy. Raz się pomylił i naraził zespół na kontrę. Błysnął kilkoma niezłymi podaniami. Najlepszy mecz Sobocińskiego w tym roku.

Carlos Moros Gracia – 4

Wprowadził spokój do defensywy ŁKS, ani razu się nie pomylił. Nie był zbyt przydatny przy wyprowadzaniu piłki, ale nie pozwalał napastnikom GKS-u zbliżyć się pod bramkę łodzian.

Tomasz Nawotka – 3

W porównaniu do meczu z Sanedcją rozegrał świetny mecz. Próbował ożywić niemrawą grę ofensywą ŁKS, ale sam nie był w stanie zbyt wiele zrobić. Udowodnił, że na prawej obronie jest dla Macieja Wolskiego dużą konkruencją.

Jakub Tosik – 3-

Równie dyskretny występ, co ostatnie Maksymiliana Rozwandowicza. Ale w przeciwieństwie do niego nic nie zepsuł.

Mikkel Rygaard – 1

Nie wniósł nic do gry ŁKS, często przeszkadzał lepszym od siebie.

Michał Trąbka – 1

Kolejny słaby występ Trąbki, nie pokazał nic, nic też nie wykreował – widać, że środek pomocy to nie jest jego pozycja.

Adrian Klimczak – 2

Pierwszy raz w ŁKS grał na skrzydle i wypadł słabo. Na początku meczu próbował rajdów, a później zupełnie zniknął. Z meczu na mecz Klimczak rozmienia się na drobne.

Pirulo – 4

Jak zwykle brał na siebie ciężar gry i próbował kreować akcje, jednak przy tak słabo grającej pomocy i ataku niewiele mógł zdziałać.

Piotr Janczukowicz – 2

Nie jest napastnikiem i to widać. Nie radził sobie w powietrzu z wyższymi od siebie obrońcami GKS-u. Przy słabo grającym środku pomocy cofał się po piłkę i próbował ją rozgrywać, ale nie dało to zbyt wiele.

Ricardinho

Grał zbyt krótko żeby go oceniać

Antonio Dominguez – 5

Gracz meczu. Wszedł na boisko zdominował środek pola i zdobył gola z karnego.

Piotr Gryszkiewicz

grał zbyt krótko żeby go oceniać