Nie można oceniać piłkarzy opierając się tylko na statystykach. Ale patrząc na nazwiska wyróżniających się zawodników Widzewa i ŁKS-u, sporo się jednak zgadza.
Widzew i ŁKS radzą sobie na starcie sezonu nieźle – mają po dwa zwycięstwa na koncie, są w środku tabeli. Oczywiście mogłoby być lepiej, ale to dopiero początek rozgrywek i trzeba wierzyć, że gra będzie lepsza, a punktów będzie stale przybywać.
Piłka nożna to oczywiście sport zespołowy, ale wiadomo, jak ważne są indywidualności w drużynie. Zerknijmy na oficjalne statystyki PKO Ekstraklasy.
Na pewno indywidualnością jest Bartłomiej Pawłowski z Widzewa. W ostatnim meczu największa gwiazda zespołu z Serca Łodzi nie była w najlepszej dyspozycji, m.in. z powodu urazu. To było pierwsze w tym sezonie spotkanie, w którym Pawłowski nie miał udziału przy golu Widzewa. We wcześniejszych czterech miał. Ze swoimi trzema asystami widzewiak jest współliderem klasyfikacji asystentów w całej lidze. Tyle samo kluczowych podań ma na koncie Joel Pereira z Lecha Poznań.
CZYTAJ TEŻ: Nie wiedzie się byłym piłkarzom Widzewa w nowych klubach
W klasyfikacji kanadyjskiej (gole+asysty) jest tylko jeden lepszy piłkarz od Pawłowskiego (4 punkty). To Erik Exposito ze Śląska Wrocław (5). Warto też jednak zaznaczyć, że 4 punkty mają też Tomas Pekhart z Legii i Jordi Sanchez, co bardzo cieszy kibiców Widzewa. Hiszpan wrócił do formy z jesieni ostatniego sezonu.
Pawłowski w poprzednich rozgrywkach imponował liczbą strzałów i teraz też jest w czołówce. Bramkarzy próbował pokonać dziewięciokrotnie. Najwięcej razy na bramki rywali uderzał Pedro Henrique z Radomiaka, który strzelał aż 20 razy! Dało mu to dwa gole, więc jednak musi się poprawić.
Widzewiak (razem z Pekhartem) przewodzi za to w klasyfikacji strzałów celnych. Było ich siedem, więc gdy Pawłowski uderza na bramki przeciwników, to zwykle trafia w jej obrys.
Piłkarza Widzewa, ale tym razem Serafina Szotę, znajdujemy też w czołówce graczy z największą liczbą podań. Szota ma ich na koncie 304 (257 celnych). Lideruje Damian Dąbrowski – 336 (296) z Zagłębia Lubin. Pierwszego piłkarza ŁKS-u znajdujemy dopiero na 40 miejscu. Michał Mokrzycki zaliczył 197 podań.
W bezpośrednie pojedynki z widzewiaków najczęściej wchodzi Marek Hanousek (69, z których wygrał 35). To czołówka.
W klasyfikacji dryblingów znów na czele znajdujemy gracza Widzewa i znów jest to Pawłowski, który stoczył ich aż 23. Aż, bo kolejny na liście Koki Hinokio ze Stali Mielec miał ich 18. Pawłowski przewodzi też w rubryce “dryblingi udane” (14), oraz “dryblingi/mecz” – 4,6. Co ciekawe, tuż za nim są dwaj piłkarze ŁKS-u. To Kay Tejan – 4,25, oraz Grzegorz Glapka – 4.
A kto przebiegł w jednym meczu tego sezonu najwięcej? 11,93 km to wynik Mokrzyckiego, który prowadzi w tej klasyfikacji. Czwarty wynik w lidze ma Adrien Louveau z ŁKS-u – 11,41 km. Z widzewiaków najwyżej jest Luis Silva – 11,09.
A kto był najszybszy? Artur Siemaszko z Puszczy Niepołomice miał na liczniku 35,33 km/h. Drugi jest Fran Alvarez, którego fotoradar złapał pędzącego z prędkością 34,71 km/h. Trzeci jest znany z tego Dennis Jastrzembski ze Śląska Wrocław – 34.68 km/h. Jeśli chodzi o ełkaesiaków to najszybciej biegł Tejan – 34,38 km/h. Żeby jeszcze strzelał gole.
Królem odbiorów w poprzednim sezonie był oczywiście Hanousek, ale póki co Czech z Widzewa nie jest najlepszy w tym elemencie w obecnych rozgrywkach. Jego 9 odbiorów daje mu na razie trzecie miejsce z kilkoma innymi zawodnikami. Najlepszy jest taras Romanczuk z Jagiellonii Białystok, który zabrał piłkę rywalom już 13 razy.
Chociaż za nami dopiero pięć kolejek, to jednak te statystyki już coś mówią o naszych drużynach. ŁKS-owi brakuje indywidualności. Kibice na pewno liczyli na lepsze liczby Daniego Ramireza czy Pirulo, a także na pewno na gole napastników. Statystyki, które przytoczyliśmy, potwierdzają też, że najlepsi w Widzewie są Pawłowski, Hanousek, Jordi i Szota.
Spójrzmy jeszcze na bramkarzy. Hanrich Ravas ma najwięcej podań celnych (129). Trzeci w tej klasyfikacji jest Aleksander Bobek (98). Niestety obaj stracili po 7 goli. Gorszy wynik ma tylko Kewin Komar (9) z Puszczy.
Bobek jest za to najlepszy w PKO Ekstraklasie jeśli chodzi o liczbę obronionych strzałów. Zatrzymał ich aż 20. Za nim jest Komar (18).