Master Pharm Łódź udowodnił, że trudno ich zatrzymać. Łodzianie pokonali Orkan Sochaczew 33:24.
Przed meczem Mirosław Żórawski pełen obaw mówił: “Nie pamiętam, kiedy ostatni raz przegraliśmy u siebie, ale z Orkanem po raz pierwszy od dawna nie będziemy faworytem”. W niedzielne popołudnie łódzcy rugbiści stanęli na wysokości zadania. Chociaż początkowo przeważał Orkan Sochaczew, łodzianie z wyniku 3:10, zdołali w pierwszej połowie doprowadzić do 18:17. Budowalni bezlitośnie wykorzystywali błędy przyjezdnych. Większość przyłożeń zdobyli po przechwytach. W drugiej połowie zdominowali rywali i wywalczyli bonusowy punkt. Orkan, mimo że przegrał, na pocieszenie również dostał bonus. Sochaczewianie zdobyli przyłożenie w doliczonym czasie gry.
Reklama
Nagrodę MVP otrzymał Kamil Brzozowski. Zdobył, aż 18 z 33 punktów łodzian. – Pierwszy raz w historii Master Pharmu mamy parę łódzkich łączników. Dziś wyróżniam mojego wychowanka z SMS-u Kamila Brzozowskiego. Wrócił do rugby, gra dobrze, a będzie grał jeszcze lepiej – mówił zadowolony Żórawski.
– Kibicujemy Budowalnym, żeby jak najszybciej skończyły się ich problemy. Życzymy im, żeby jak najszybciej mogli zająć się wyłącznie sprawami sportowymi. W pierwszej połowie Orkan grał, a łodzianie zdobywali punkty. Dla nas to solidna lekcja. Zespół z Łodzi ma bardziej doświadczonych zawodników – podsumował trener Orkana.
– Bardzo obawialiśmy się tego meczu. Początek był dla nas nerwowy. Drużyna z Sochaczewa bardzo mocno postawiła się nam w młynie dyktowanym i formacji autowej, która w tym meczu nie była naszą najmocniejszą stroną. W pierwszej połowie bardzo trudno było nam zdobyć punkty, a bardzo łatwo je traciliśmy. Cieszę się, że w regionie jest kolejna mocna drużyna. Nie samym wybrzeżem polskie rugby stoi – zakończył Żórawski.
Reklama
Następny mecz Master Pharm rozegra 25 września o 18:00. Ich rywalem będzie na wyjeździe Skra Warszawa.