Nie tak miał wyglądać powrót Bartłomieja Kopery w szeregi KSW. Łodzianin w walce z Dawidem Śmiełowskim został wypunktowany w każdej rundzie, przegrywając ostatecznie przez jednogłośną decyzję.
W pierwszej rundzie obaj wojownicy postawili na spokojną wymianę ciosów w stójce. Nie oglądaliśmy śmiałych i porywających akcji, a spokojnie punktowanie uderzeniami i kopnięciami. Wydawało się, że Kopera oddał rywalowi pole i cierpliwie czekał na swoje szanse. Jedna z nich nastąpiła po przestrzelonym wysokim kopnięciu wyprowadzonym przez Śmiełowskiego, ale zawodnik z Poznania zdołał szybko podnieść się z desek.
Od początku drugiej rundy swoich szans szukał łodzianin. Optyczna przewaga nie trwała jednak długo, bo po kilkudziesięciu sekundach znów byliśmy świadkami obrazu jak w pierwszej odsłonie walki. Wciąż to Śmiełowski prowadził starcie, cierpliwie, raz po raz, punktując Koperę.
Najwięcej sił “Małpa” pokazał w ostatniej odsłonie pojedynku. To on starał się prowadzić walkę i robić to, co przez dwie pierwsze rundy Śmiełowski. Na trzy minuty przed końcem starcia łodzianin próbował sprowadzić walkę do parteru, później do swojej dominującej płaszczyzny zapraszał rywala z pleców, ale ten nie skorzystał, a sędzia musiał podnieść walkę.
Ostateczny los walki po trzech pełnych rundach leżał w rękach sędziów. Ci byli jednogłośni, punktując 30-27 dla jednogłośnego zwycięzcy, Dawida Śmiełowskiego. Kopera zaliczył więc nieudany powrót w szeregi KSW i zakończył trwającą cztery kolejne walki serię zwycięstw.