Przełamanie Pawła Tomczyka było głównym wydarzeniem sparingu Widzewa z Ursusem Warszawa.
Dzień po meczu ligowym ze Skrą Częstochowa Widzew rozegrał w Zgierzu sparing z Ursusem Warszawa. Trener Janusz Niedźwiedź chciał go rozegrać dlatego, że już w środę jego zespół zmierzy się w Pucharze Polski z Resovią. Szkoleniowiec chce dać szansę gry piłkarzom, którzy dotychczas grają mniej. Ci jednak potrzebują ogrania.
W Zgierzu od początku wystąpili więc m.in. Michał Grudniewski i Tomasz Dejewski, Flip Becht, Abdul Aziz Tetteh oraz Paweł Tomczyk. W składzie znaleźli się też m.in. bohaterowie ze spotkania ze Skrą, czyli Kacper Karasek i Bartosz Guzdek. Obaj w piątek weszli na boisko po przerwie i obaj strzelili po golu. Tym razem Karasek ustawiony był po prawej stronie drugiej linii, bo trener Niedźwiedź testował ustawienie 4-4-2. – Próbujemy różnych ustawień, bo nie zamykamy się tylko na jedno. Teraz mamy mecze co trzy dni i wszystko może się zdarzyć. Cały czas szukamy jeszcze lepszych rozwiązań w grze, które pomogą nam w przyszłości – tłumaczy Niedźwiedź.
Pierwszego gola w Zgierzu zdobyli piłkarze Ursusa. Trzecioligowców wyprowadził na prowadzenie Adrian Kozarzewski. Widzew doprowadził jednak do wyrównania i w końcu objął też prowadzenie. Obie bramki zdobył niezawodny w sparingach Paweł Tomczyk. – Nie ukrywam, że zależało nam aby Paweł przełamał się i strzelił. Dziś zdobył dwie piękne bramki. Możliwość debiutu otrzymało również dwóch zawodników z naszej Akademii – Adam Dębiński oraz Marcel Buczkowski. Ponadto wystąpili Fabio Nunes, Aziz Tetteh, Kacper Karasek, Filip Becht, Michał Grudniewski czy Tomasz Dejewski którzy ostatnio grali w mniejszym wymiarze. W tym tygodniu czekają nas dwa trudne, wyjazdowe mecze i będziemy naprawdę każdego potrzebowali nie tylko w tym najbliższym intensywnym tygodniu ale także w kolejnych tygodniach – mówi trener Niedźwiedź.
W meczu z Ursusem niestety nie wystąpił Daniel Villanueva, który wraca do formy po urazie. – Przede wszystkim chcieliśmy żeby zawodnicy, którzy w ostatnim czasie dochodzili do formy po kontuzjach lub po prostu mniej grali ze względu na rywalizację w zespole, rozegrali mecz. Wprawdzie krótszy, bo graliśmy łącznie 75 minut, ale właśnie na tym nam zależało. Żeby część zawodników przed meczami z Resovią i Puszczą w najbliższym tygodniu złapała rytm – mówi trener Widzewa.
Niedziela będzie dla piłkarzy dniem wolnym. W poniedziałek wznowią treningi, a we wtorek pojadą do Rzeszowa.
Widzew – Ursus Warszawa 2:1 (0:1)
0:1 – Adrian Kozarzewski (29.)
1:1 – Paweł Tomczyk (50.)
1:2 – Paweł Tomczyk (67.)
Widzew: Konrad Reszka (68. Marcel Buczkowski) – Dawid Owczarek, Michał Grudniewski, Tomasz Dejewski, Fabio Nunes -, Kacper Karasek (59. Adam Dębiński), Patryk Mucha, Abdul Aziz Tetterh, Filip Becht – Bartosz Guzdek (46. Mateusz Malec), Paweł Tomczyk.