Widzewowi idzie ostatnio naprawdę dobrze. Nie przegrywa, a w trzech ostatnich meczach nie stracił żadnego gola. Bardzo duża w tym zasługa Martina Kreuzrieglera, który ustawiany jest jako lewy stoper. Po meczu z Rakowem Częstochowa Austriak trafił – zasłużenie – do jedenastki kolejki.
Początki w Widzewie miał trudne, ale w końcu ustabilizował formę i trudno teraz wyobrazić sobie defensywę bez niego. – To jedno z odkryć ekstraklasy – stwierdził niedawno trener Janusz Niedźwiedź i trzeba się z nim zgodzić.
– Na początku sezonu nie grałem, ale na treningach dawałem z siebie wszystko i dostałem szansę, którą chcę wykorzystać. Czuję się teraz bardziej komfortowo w drużynie, choć wiem, że nadal mam sporo rzeczy do poprawy, zwłaszcza w grze piłką – powiedział Kreuzriegler na konferencji prasowej przed poniedziałkowym meczem z Piastem Gliwice.
CZYTAJ TEŻ: Norweska katastrofa. Czy to największy zawód Widzewa?
Austriak przyznał też, że bardzo dobrze czuje się w polskiej lidze. – To fizyczna liga, która wymaga bardzo dobrego przygotowania. Ale są tu bardzo dobrzy piłkarze – dodał. O rywalu nie chciał na razie za dużo mówić, bo – jak stwierdził – do meczu jeszcze kilka dni i w planach jest analiza.
Austriak zapewnił za to, że drużyna jest bardzo dobrze przygotowana do gry tej jesieni. – Pracujemy ciężko na treningach, a dzięki temu jesteśmy bardzo dobrze przygotowani fizyczne. Niektórzy piłkarze przebiegają nawet po dwanaście kilometrów w meczu. Zostawiamy na boisku całych siebie i z tego biorą się dobre wyniki – wyjaśnił.